Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winnicki: By zespół grał tak, jak chce trener

Grzegorz Bereziuk
fot. grzegorz bereziuk
Z Jackiem Winnickim, trenerem PGE Turowa Zgorzelec, rozmawia Grzegorz Bereziuk

Po kilku sezonach spędzonych w Gdyni wrócił Pan na Dolny Śląsk. Tęsknił Pan za rodzinnymi stronami, czy znudziła się Panu żeńska koszykówka i teraz chce Pan osiągnąć coś dobrego jako pierwszy trener z drużyną mężczyzn?
Przede wszystkim możliwość pracy w PGE Turowie jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i dużą szansą na rozwój. Traktuję przenosiny do Zgorzelca jako kwestię zawodową. W tej chwili mam już dom w Sopocie, ale do Dolnego Śląska i Wrocławia nieprzerwanie czuję ogromny sentyment. We Wrocławiu się przecież urodziłem i wychowałem. Także w młodym wieku próbowałem bawić się koszykówką jako zawodnik w Śląsku Wrocław. W tym klubie uczyłem się i później byłem z tym zespołem związany jako trener. Jest to dla mnie ważne miejsce. Cieszę się, że dane mi będzie pracować tak blisko rodzinnego miasta.

Okres przygotowawczy dobiegł końca. Jest Pan zadowolony z pracy, jaką wykonali poszczególni koszykarze?
Zdecydowanie tak. Nie mogę powiedzieć na chłopaków złego słowa, mimo że cały czas mamy jeszcze nad czym pracować. Widać jednak to, że nasza gra idzie w dobrym kierunku. Rozegraliśmy kilka sparingów z solidnymi przeciwnikami. W grach kontrolnych zaprezentowaliśmy się dobrze, chociażby z drużynami występującymi w Eurolidze, a więc Maccabi Tel Awiw czy Lietuvos Rytas. Również turniej we Włocławku pokazał, że możemy wygrywać z różnymi zespołami. Z drugiej strony chciałbym podkreślić, że były to dopiero turnieje przedsezonowe i nie ma co podpalać się wynikami. Oczywiście z punktu widzenia szkoleniowego wyciągam dużo wniosków z tych spotkań, ale nie przekładam tego na to, co ma się wydarzyć w lidze. W rozgrywkach o punkty mecze zaczną się od początku. Charakteryzują się one innym klimatem. Nasze prawdziwe możliwości zweryfikuje boisko.

Wspomniał Pan o meczu z Maccabi. W tym spotkaniu zespół był skazywany na dotkliwą porażkę, a mimo to pokazał ogromną ambicję i wolę walki. Mimo że był to tylko sparing, żałuje Pan, że nie udało się wygrać?
Oczywiście, że szkoda straconej szansy. Nasze zwycięstwo byłoby dużym wydarzeniem. Bez względu na to, czy zagraliśmy dobrze, czy źle. Fakt, że jeżeli zespół ze Zgorzelca ma szansę pokonać w tak ciekawym i silnie obsadzonym turnieju taką firmę jak Maccabi - to już o czymś świadczy. Zespół z Tel Awiwu w czwartej kwarcie pokazał jednak klasę. Oglądaliśmy ten fragment meczu, przeanalizowaliśmy popełnione błędy i podobnie jak z każdego meczu próbowaliśmy wyciągnąć wnioski.

Nietrudno było zauważyć, że w meczach kontrolnych drużyna mocno pracowała w obronie. Defensywa będzie głównym atutem PGE Turowa w nadchodzącym sezonie?
Taktyka w głównej mierze zależy od tego, jaką trener ma filozofię gry. Moja, w pierwszej kolejności, opiera się na grze w obronie. Dotychczas prowadziłem wszystkie swoje zespoły w taki sposób, że duży nacisk kładłem na defensywę. Nie inaczej będzie w Zgorzelcu. Wynika to z mojego rozumienia koszykówki, aby zespół grał tak, jak ja chcę, a także, żeby wygrywał w takim stylu, w jakim ja chcę. Dlatego próbuję przekonać wszystkich zawodników, że kluczem do zwycięstwa jest obrona.

Przed PGE Turowem mecz w Słupsku z Energą Czarnymi (niedziela, godz. 18). Skupiał się Pan z drużyną nad czymś konkretnym w finałowym etapie okresu przygotowawczego?
Przeanalizowaliśmy wszystkie sparingi. Przede wszystkim dużo pracowaliśmy w obronie. Staramy się poprawiać grę przeciw graczom bez piłki. Szwankuje także gra na tablicach, a w ataku doskonaliliśmy poruszanie się na zasłonach. Cierpliwość gry, a także kontrolowanie jej tempa, to są rzeczy, na które cały czas zwracaliśmy uwagę. Mogę powiedzieć, że do meczu w Słupsku jesteśmy przygotowani. Chcemy dobrze rozpocząć sezon i tam wygrać.

Będzie Pan mógł skorzystać ze wszystkich graczy w spotkaniu z Energą Czarnymi?
Nie mamy na szczęście problemów ze zdrowiem. Cała trzynastka jest gotowa do walki. Oczywiście są drobne urazy, ale nie sadzę, że mogłyby one wpłynąć na absencje w trakcie meczu.

Czy udało się Panu zrealizować wszystkie zakładane plany transferowe?
Na tę chwilę zespół jest skompletowany. Wiadomo, że lista życzeń zawsze jest długa. Rzadko jednak udaje się ją w pełni zrealizować. Trzeba brać pod uwagę możliwości finansowe klubu. Osobiście jestem zadowolony z tego składu, jakim dysponuję.

W tej chwili mam już dom w Sopocie, ale do Dolnego Śląska i Wrocławia czuję ogromny sentyment. Tu się przecież wychowałem

Jako ostatni do drużyny dołączył Ivan Koljević. Jakim jest modelem rozgrywającego w porównaniu do Toreya Thomasa?
Ivan jest troszeczkę innym typem zawodnika. To klasyczna jedynka i takiego gracza potrzebowaliśmy. Nie chciałbym teraz wydawać pełnej i sprawiedliwej oceny na jego temat, gdyż widziałem go zaledwie w trzech spotkaniach. Na dodatek jeden występ miał zaledwie symboliczny, a przed turniejem we Włocławku zaliczył zaledwie dwa, może trzy treningi. Potrzebuje czasu, aby poznać zespół i się z nim zrozumieć.

PGE Turów powalczy o czwarty w historii klubu medal mistrzostw kraju?
Cel, jaki sobie wspólnie postawiliśmy, to awans do pierwszej czwórki.

Czego w związku z tym można życzyć Panu i drużynie ze Zgorzelca?
Zdrowia!
Rozmawiał Grzegorz Bereziuk

Zestaw par 1. kolejki Tauron Basket Ligi:
Środa (6.10): Anwil Włocławek - Polonia Warszawa 59:56 (17:20, 14:13, 8:11, 20:12)
Piątek (8.10): Zastal Zielona Góra - Asseco prokom Gdynia 76:61 (10:13, 27:8, 17:22, 22:18)
Sobota (9.10): Siarka Tarnobrzeg - Polpharma Starogard Gdański (godz. 18), Trefl Sopot - AZS Koszalin (19), PBG Basket Poznań - Kotwica Kołobrzeg (19).
Niedziela (10.10): Energa Czarni Słupski - PGE Turów Zgorzelec (18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska