Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki zaatakowały w Karkonoszych. Zjadły dwa cielaki

Rafał Święcki
Wilki w Karkonoszach. Kilkaset metrów od schroniska Odrodzenie, na Przełączy Karkonoskiej, drapieżniki zaatakowały i zjadły dwa niedawno narodzone cielęta. Stado krów pasło się obok czeskiego schroniska Erlebachova Bouda.

W ciągu jednej nocy zwierzęta zjadły ok. 50 kilogramów mięsa. To zdaniem przyrodników jest dowodem, że w ataku wzięła udział większa liczba wilków. Szacują, że było ich co najmniej dwa. - Jest to pierwszy znany przypadek ataku wilków na bydło w Karkonoszach - mówi Jiří Flousek, zoolog z czeskiego Karkonoskiego Parku Narodowego.

 

Przyrodnicy wykluczyli udział w polowaniu rysia, który dotąd był uznawany za największego karkonoskiego drapieżnika. - Biorąc pod uwagę sposób ataku i rany zadane znalezionym zwierzętom, można stwierdzić, że te dwa cielaki zostały zabite przez wilki – uważa Radek Drahný, rzecznik Karkonoskiego Parku Narodowego.

 

Zdaniem przyrodników wilki przywędrowały w Karkonosze z niemieckiej Saksonii lub z Borów Dolnośląskich. - Zwierzęta nie uznają granic, skoro są tuż przy granicy w czeskim parku narodowym, to na pewno są i w naszej części Karkonoszy – mówi Roman Rąpała, przyrodnik z Karkonoskiego Parku Narodowego.

 

Populacja wilków odradza się, ponieważ ten gatunek od wielu lat jest objęty ścisłą ochroną. Zwiększenie liczby osobników sprawia, że wilki zaczynają migrować i kolonizują nowe obszary. - Nie wiadomo jeszcze, czy wilk na stałe zadomowi się w Karkonoszach i Górach Izerskich, czy tylko przez góry przechodzi? – zastanawia się Rąpała. - Z pewnością pokarmu w naszych lasach mu nie brakuje, bo jeleniowatych jest wręcz nadmiar – dodaje.

 

Przyrodnik podkreśla, że wilki nie są zagrożeniem dla ludzi, gdyż panicznie boją się człowieka.

 

Jeśli ataki wilków na zwierzęta domowe będą się powtarzały, hodowcy będą musieli podjąć kroki zaradcze. Tam gdzie, na stałe żyją wilki, gospodarze używają psów stróżujących i pastuchów elektrycznych. Stosują też fladry – sznury z przywiązanymi kawałkami materiału, zazwyczaj czerwonymi. Wilki obawiają się kolorowych skrawków materiału powiewających na wietrze.

 

Zdaniem przyrodników powrót drapieżników jest szansą na przywrócenie równowagi ekologicznej w lasach. Populacja kopytnych roślinożerców jest zbyt duża, mimo odstrzałów prowadzonych przez myśliwych. W Karkonoszach jelenie i sarny niszczą młode drzewa sadzone przez leśników. Park narodowy też musi zlecać odstrzały redukcyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska