Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więzienie w zawieszeniu za oszukanie Wrocławia?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Gdy afera wyszła na jaw, ówczesny prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zwolnił z pracy swojego zastępcę Michała Janickiego. Potem Dutkiewicz zeznawał w procesie, w którym Janickiemu zarzucono korupcję
Gdy afera wyszła na jaw, ówczesny prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zwolnił z pracy swojego zastępcę Michała Janickiego. Potem Dutkiewicz zeznawał w procesie, w którym Janickiemu zarzucono korupcję Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Dwóch lat więzienia w zawieszeniu domaga się prokuratura dla dwóch biznesmenów oskarżonych we wrocławskiej „aferze stadionowej” z 2012 roku. Chodzi o pieniądze wyłudzone jakoby z miejskiej kasy przy organizacji koncertu zespołu Queen i piłkarskiego turnieju Polish Masters. Obie imprezy zorganizowano latem 2012 roku. Magistrat nie mógł się doliczyć 14 mln zł z 21 mln, przekazanych prywatnej firmie Dynamicom na te dwie imprezy. Jednak prokuratura twierdzi, że ma dowody na wyłudzenie "zaledwie" 1,1 mln zł.

Ta historia kilka lat temu wstrząsnęła wrocławską sceną polityczną. Doprowadziła do dymisji wiceprezydenta miasta Michała Janickiego, później oskarżonego o korupcję. Łapówki miał mu wręczyć szef Dynamicomu Tomasz G. Proces w sprawie oszustwa, na przeszło milion złotych, zaczął się w kwietniu 2016 roku. Kilka dni temu sąd wysłuchał końcowych wystąpień prokuratury, obrony i samych oskarżonych. Obrona przekonuje, że wszystkich oskarżonych należy uniewinnić.

Na ławie oskarżonych zasiadło pięć osób związanych z firmą Dynamicom. W tym najważniejsi – zdaniem prokuratury - organizatorzy domniemanego przestępstwa: Tomasz G. i Marcin B. Żeby udowodnić im winę, prokuratura musi mieć dowody, że obaj panowie od początku zamierzali oszukać miasto, zawyżając koszty obu imprez. Akt oskarżenia w tej sprawie opisuje fikcyjne faktury, które miały pomagać w oszustwie. A także fałszowanie raportów dotyczących ilości sprzedanych biletów. Te raporty firma musiała przedstawiać miastu regularnie.

Oskarżeni od początku utrzymywali, że zamiaru wyłudzenia pieniędzy z miejskiej kasy nie było. - Gdybyśmy chcieli oszukać wybralibyśmy te pieniądze z konta i pojechali gdzieś gdzie za taką sumę można dobrze żyć – powiedział Tomasz G. w swoich wyjaśnieniach podczas pierwszej rozprawy w kwietniu 2016 roku. Sąd ogłosi wyrok 2 grudnia.

Warto przypomnieć, że w sądzie toczył się, a częściowo wciąż trwa, proces w sprawie łapówek. Biznesmen Tomasz G. jest prawomocnie skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za korumpowanie wiceprezydenta Janickiego. Zainteresowany kontraktami z miastem - zorganizował dwie atrakcyjne wycieczki dla wiceprezydenta. Jedną na Zanzibar , drugą na Barbados.

Co ciekawe, biznesmen i były urzędnik odpowiadali za wręczenie i wzięcie łapówki w dwóch różnych procesach. Tomasz G. został prawomocnie skazany a Janicki był prawomocnie uniewinniony. Kilka miesięcy temu korzystny dla niego wyrok uchylił Sąd Najwyższy. Sprawa raz jeszcze będzie więc rozpatrywana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska