Andrzej Dąbrowski dostał się do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Stamtąd jednak odszedł do Solidarnej Polski. W partii Zbigniewa Ziobry długo miejsca nie zagrzał i przeniósł się do PSL.
Dla Ludowców Dąbrowski był wtedy łakomym kąskiem, bo na Dolnym Śląsku nie mieli swojego reprezentanta w parlamencie. Jeszcze kilka miesięcy temu poseł z Wałbrzycha był jednym z kandydatów do obsadzenia pierwszego miejsca na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego.
Teraz jednak sytuacja zmieniła się diametralnie. Niedawno PSL zasiliło kilku były posłów Twojego Ruchu Janusza Palikota. W tym Halina Szymiec-Raczyńska, również z Wałbrzycha. Z naszych informacji wynika, że Dąbrowski nic nie wiedział o tym transferze i poczuł się zagrożony we własnym okręgu. Dodatkowo, Halina Szymiec-Raczyńska ma być kandydatką do Parlamentu Europejskiego, najpewniej wystartuje w nich z pierwszego miejsca.
Co więcej, Dąbrowski - co podkreśla na każdym kroku - jest konserwatystą. Czyli ma poglądy zupełnie inne, niż jego nowa partyjna koleżanka.
Dlatego też Dąbrowski może niebawem kolejny raz przenieść się do innej partii. Powrót do PiS, jak mówią nam politycy tej partii, jest wykluczony. Właściwie jedyną opcją pozostaje więc transfer do Polski Razem Jarosława Gowina. Były minister sprawiedliwości szuka na Dolnym Śląsku ludzi, a Dąbrowski wydaje się dobrym kandydatem. Co na to sam zainteresowany? - Nie będę tej sprawy komentował - ucina parlamentarzysta.
Sprawa powinna wyjaśnić się dość szybko. Jeśli Szymiec-Raczyńską nie dostanie się do Brukseli, to zapewne - kosztem Dąbrowskiego - dostanie pierwsze miejsce na liście w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Wtedy Dąbrowski z PSL może odejść już w czerwcu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
