Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkich ludzi wielkie grzechy

Paweł Pluta
O tym, czy Tomasz Gollob zostanie skandalistą, zadecyduje sąd. O pobicie i szantaż oskarża go żona Brygida
O tym, czy Tomasz Gollob zostanie skandalistą, zadecyduje sąd. O pobicie i szantaż oskarża go żona Brygida Janusz Wójtowicz
Osiągają wyniki, o jakich możemy tylko pomarzyć. Sławią i kochają ich kibice. Zarabiają więcej w tydzień lub miesiąc niż my przez całe życie. Ale słabości mają już takie same, jak zwykli śmiertelnicy. A gdy ich niecne czyny ujrzą już światło dzienne, trafiają zawsze na pierwsze strony gazet.

Nie tak dawno żużlowy, i nie tylko, świat obiegła sensacyjna wiadomość. Żona najlepszego polskiego jeźdźca Tomasza Golloba oskarżyła go o to, że ten sterroryzował ją pistoletem, aby zmusić do podpisania umów kredytowych na sumę blisko 2 milionów złotych.

To nie wszystko. Dwukrotny wicemistrz świata miał ją dwa razy pobić i wyrzucić z domu. W mediach pojawiły się też wypowiedzi ich 12-letniej córki Wiktorii, która twierdziła, że nienawidzi ojca i nie chce, aby ten zdobył tytuł mistrza świata. Jedynego, jakiego brakuje Gollobowi w bogatej kolekcji.

39-letni żużlowiec odpiera wszelkie zarzuty i mówi, że ktoś zmanipulował jego córkę. Twierdzi, że choć rozwodzi się z żoną, to cały czas zabezpiecza przyszłość zarówno jej, jak i córki. Kto mówi prawdę? O tym rozstrzygnie prokurator, który przesłucha Golloba. Jednak już teraz osoby znające polskiego żużlowca mówią, że oskarżenia Brygidy Gollob to bzdury.

Fakt, że Gollob, niepijący w ogóle alkoholu, nigdy nie był wdzięcznym tematem dla dziennikarzy poszukujących taniej sensacji. Zawsze przy żonie, chyba że ta miała inne plany. Z córką na rękach, gdy stawał na podium. Bez gwiazdorskich manier, niewygadany (kiedyś się nawet jąkał) i skupiony na swojej największej pasji - jeździe na żużlu.

Nagonka urządzona mu w prasie przez małżonkę nie miała wpływu na wyśmienitą formę Golloba, jaką prezentuje w tym sezonie. Właśnie został liderem klasyfikacji indywidualnych mistrzostw świata, a i w lidze pokazuje plecy rywalom. Czy taki spokój zachowałby człowiek o nieczystym sumieniu?

Gdzież zresztą Gollobowi do prawdziwych sportowych skandalistów, takich jak choćby najmłodszy mistrz świata wagi ciężkiej w historii boksu Mike Tyson (w 1986 roku miał 20 lat, gdy zdobył pas WBC), który trafił do więzienia za gwałt na osiemnastolatce. Skazany na sześć lat, wyszedł po trzech i nawet zdołał odzyskać część mistrzowskich pasów.

Potem został zdyskwalifikowany po tym, jak w ringu odgryzł Evanderowi Holyfieldowi kawałek ucha. Bestia, bo taki ma pseudonim Tyson, walczył też z naszym skandalistą ringu i niektórych lokali, Andrzejem Gołotą. Jednak walkę uznano za nieodbytą, bo Tyson był pod wpływem marihuany. Koniec końców, choć na ringu zarobił ponad 300 milionów dolarów, został bankrutem, a w konflikt z prawem wchodził wielokrotnie.
Inną upadłą gwiazdą sportu jest Matti Nykänen. Fiński skoczek narciarski to czterokrotny zdobywca Pucharu Świata, wielokrotny mistrz świata i czterokrotny mistrz olimpijski. Zawodnik, uznawany za najlepszego w historii skoków narciarskich, nigdy nie był grzecznym chłopcem. Fruwał wysoko i na skoczni, i po kolejnej butelce wódki.

Kiedy z powodu kontuzji skończył karierę, rozpił się na umór. A że w skokach narciarskich nie zarabia się kroci, to szybko przepił, co miał. W końcu sprzedał swoje medale olimpijskie, a na życie zarabiał m.in. jako striptizer w klubie dla gejów. Alkohol rodził w nim agresję. Nykänen jest chyba niechlubnym rekordzistą świata w zatrzymaniach za atakowanie ludzi nożem. Głównie rzucał się z nim na swoją żonę, tę czwartą, z którą też się rozwiódł, ale i ponownie ożenił. Za każdym razem wychodził z więzienia. W grudniu ubiegłego roku aresztowano go ponownie za próbę zamordowania żony... nożem.

Tak źle jak Tyson czy Nykänen nie skończył najsłynniejszy niemiecki tenisista Boris Becker. Sensacyjny, 17-letni triumfator Wimbledonu z 1985 roku miał przepiękną karierę. W sumie wygrał sześć turniejów wielkoszlemowych, zarobił na korcie ponad 25 milionów dolarów, a na kontraktach reklamowych dużo, dużo więcej.

Zdjęcia rudego tenisisty nie schodziły ze stron sportowych. Nie schodzą i dziś, tyle że ze stron brukowców, bo po zakończeniu kariery 43-letni dziś Becker ciągle jest dostarczycielem tematów dla łowców skandali obyczajowych. W 2003 roku w wywiadzie dla niemieckiej telewizji sam przyznał się do uzależnienia od alkoholu, tabletek, a także do tego, że oszukał żonę i urząd podatkowy.

- Zacząłem je brać w 1987 roku. Przepisywano mi tabletki nasenne, od których szybko się uzależniłem - wspominał. - Na ból brałem inne tabletki. Na uczucie osamotnienia pomagały kobiety i whisky albo jedno i drugie - wyznał. Jednak świat widział wówczas innego Beckera. Szczęśliwego męża czarnoskórej aktorki i modelki Barbary Feltus oraz ojca.

W 2000 roku Boris dostał faks od... czarnoskórej Rosjanki, w którym ta obwieściła mu, że ma córkę Annę. Początkowo nie przyznawał się do ojcostwa, ale potwierdziły je testy DNA. Becker miał już wtedy syna Noaha, a żonę zdradził, gdy ta była w siódmym miesiącu ciąży. Po kłótni (po przegranym finale Wimbledonu w 1999 roku) Barbara trafiła do szpitala ze skurczami, a on poszedł do hotelowego baru. Po paru drinkach wylądował w jakimś pomieszczeniu gospodarczym z Angelą Jermakową. Stąd wzięła się córka Anna. Małżeństwo Borisa i Barbary rozpadło się.
- Nie sądzę, by mężczyzna był stworzony do monogamicznego związku na całe życie - wyznał na oczach milionów telewidzów Becker. W 2002 roku wybuchła kolejna afera, tym razem finansowa. Becker z trudem uniknął więzienia, gdy sąd w Monachium skazał go na dwa lata w zawieszeniu za uchylanie się od płacenia podatków. Musiał jednak zapłacić 600 000 euro grzywny i 3 miliony dolarów zaległych podatków. Potem były niemiecki tenisista miał jeszcze kilka romansów z czarnoskórymi kobietami (słabość do nich ma też amerykański aktor Robert de Niro). Ostatnio ustatkował się, bo w zeszłym roku wziął ślub z Holenderką Sharlely Lilly Kersseberg, a w lutym tego roku został po raz czwarty ojcem.

- Droga na szczyt była brutalna. Ale pokonałbym ją jeszcze raz, ponieważ jestem wojownikiem i uwielbiam wyzwania - powiedział w jednym z wywiadów Boris Becker. Oby starczyło mu woli walki.
Szansę na ustatkowanie i ratowanie swojego małżeństwa dostał najsłynniejszy golfista na świecie Tiger Woods. Najlepiej zarabiający sportowiec świata, którego majątek szacuje się na ponad miliard dolarów, pod koniec ubiegłego roku zawiesił karierę z powodu skandalu wywołanego jego licznymi związkami pozamałżeńskimi.

Wszystko zaczęło się od wypadku samochodowego, który, jak się okazało, był skutkiem kłótni małżeńskiej. Jej powodem była jego niewierność. Wybuchł taki skandal, że największe amerykańskie stacje telewizyjne przerwały program, aby poinformować o tym fakcie. Głośniej było chyba tylko o stosunkach prezydenta Billa Clintona z Moniką Lewinsky.

Niewierność idola tłumów Tigera Woodsa ujawniła m.in. była gwiazda filmów porno Joslyn James. Aktorka przedstawiła pikantne SMS-y z jej kilkuletniego romansu z Woodsem, który rozpoczął się od spotkania w nocnym klubie w Las Vegas. To okazało się jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej, bo na jaw wyszły kolejne związki czarnoskórego golfisty z kelnerkami i aktorkami z branży porno. Po ujawnieniu aż czternastu kochanek (miał chłop zdrowie) opuściła go żona Elin Nordegren i wielu jego indywidualnych sponsorów.

- Zdaję sobie sprawę, że ludzie mają prawo mnie potępiać. Kiedy patrzę w przeszłość, ciężko mi uwierzyć, że to ja to zrobiłem. Ale taka jest prawda - ja to wszystko zrobiłem - mówił Woods, który publicznie przyznał się do winy. Poprosił też o przebaczenie swoją rodzinę, przyjaciół i fanów oraz poddał się kuracji w klinice leczącej uzależnienie od seksu. Właśnie poddanie się kilkutygodniowej terapii było jednym z warunków postawionych przez żonę dla ratowania ich małżeństwa.

Z kliniki odebrała go... małżonka Elin, która zapowiedziała, że pół roku po zakończeniu terapii będzie dla jej męża okresem próbnym. W kwietniu tego roku, po pięciu miesiącach przerwy, Tiger Woods wrócił na pole golfowe. Do tej pory wystartował w dwóch ważnych turniejach. Bez powodzenia.

Skandal obyczajowy, o którym rozpisywano się ostatnio na Wyspach Brytyjskich, miał też negatywny wpływ na sportową formę Johna Terry'ego. Piłkarz Chelsea Londyn, zarabiający ok. 150 tys. funtów tygodniowo, romansował z byłą dziewczyną kolegi z klubu oraz reprezentacji Anglii, Wayne'a Bridge'a. Vanessa Perroncel, bo o niej mowa, zaszła w ciążę, dokonała aborcji, ale sprawa i tak się wydała. Terry musiał ratować małżeństwo, bo upokorzona żona z dwójką bliźniaków żądała rozwodu. Sprawę załagodził, ale po tych przejściach na mistrzostwach świata w RPA nie błyszczał, podobnie jak i cała reprezentacja Anglii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska