Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki park na południu Wrocławia: KOWR nie zgadza się i wyjaśnia dlaczego

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Wielki park miał powstać pomiędzy osiedlami Jagodno i Wojszyce
Wielki park miał powstać pomiędzy osiedlami Jagodno i Wojszyce Google Earth
W przejęciu terenu na wielki park pomiędzy osiedlami Jagodno i Wojszyce obiecany przez miasto miała pomóc zmiana ustawy. Tej jednak nie wprowadzono. KOWR - agencja zarządzająca nieruchomością w imieniu Skarbu Państwa - przekonuje, że to ona, a nie miasto, gwarantuje, że nieruchomość pozostanie zielona.

Nowy park na południu Wrocławia miał powstać pomiędzy osiedlami Jagodno i Wojszyce. O stworzeniu Zielonego Klina Południa Wrocławia - parku zajmującego powierzchnię 63 hektarów - miejscy urzędnicy mówili od lat. Powstała imponująca koncepcja, ale później marzenia zderzyły się z rzeczywistością. Dyrektor wrocławskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który w imieniu Skarbu Państwa zarządza “klinem wojszyckim” uważa, że Jacek Sutryk obiecując mieszkańcom w tym miejscu park, jest mało wiarygodny:

- Po pierwsze, nie ma podstaw prawnych do przekazania gruntów na ten cel, po drugie, gdy prezydent Wrocławia w kampanii wyborczej obiecywał tam park, wcześniej w ogóle nie sprawdził, czy jest taka możliwość i po trzecie ten park nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek poprawą jakości powietrza jesienią, czy zimą, chociaż niektórzy pseudoekolodzy niekiedy usiłowali to tak tłumaczyć. To jest kompletna bzdura, przecież drzewa liściaste późną jesienią i zimą nie produkują tlenu, iglaki zaś – bardzo niewiele. Wystarczy poczytać o fotosyntezie (szkoła podstawowa) - mówi dyrektor wrocławskiego KOWR Piotr Regiec. - Oprócz tego we Wrocławiu za czasów poprzednich prezydentów m.in. - Zdrojewskiego i Dutkiewicza - została bardzo skutecznie zablokowana czy też zabudowana, część tzw. klinów napowietrzających. To sprawiło, że spora część centrum miasta została skutecznie odcięta od wymiany świeżego powietrza. Można w tej chwili centrum Wrocławia porównać do takiego pokoju, w którym siedzi 10 osób i pali papierosy, a mają ledwo uchylone okienko. Nie ma siły, żeby się w tym dymie nie poddusić - przekonuje Regiec.

Wrocławscy senatorowie chcą zmiany przepisów

Miasto upatrywało szansy na przejęcie terenu w zmianie prawa: grupa senatorów, w tym trzech z Wrocławia - Barbara i Bogdan Zdrojewscy i Alicja Chybicka - proponowała zmianę ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa tak, aby pozwalała ona przekazywać samorządom nieodpłatnie grunty z przeznaczeniem na zieleń. Jednak w marcu 2021 r. Ministerstwo Rolnictwa w Sejmie zgłosiło sprzeciw, podkreślając, że przekazywanie cennych gruntów nieodpłatnie sprawiłoby, że miasta przestaną zakładać tereny zielone na nieruchomościach, których są właścicielami. Projektem zmieniającym ustawę zajmuje się teraz Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

W planie zagospodarowania przestrzennego obszar, który miasto chciało przejąć w pierwszym etapie, przeznaczony jest głównie na zieleń parkową. Tymczasem ratusz wskazywał, że możliwe cele zagospodarowania to edukacja publiczna, pomoc społeczna, ochrona zdrowia, kultura i kultura fizyczna. We wrześniu 2021 r. prezydent Jacek Sutryk zapytał KOWR czy zmiana planu miejscowego w obszarze planowanego klina na usługi sportu będzie podstawą do nieodpłatnego przekazania terenów miastu. - W odpowiedzi KOWR napisał, że może przekazać nieruchomości tylko za zgodą ministra właściwego do spraw rozwoju wsi. Podkreślił także, że nie może złożyć deklaracji co do nieodpłatnego przekazania terenu pod klin, jako podstawy przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - informuje Marcin Obłoza z biura prasowego ratusza.

KOWR nie chce deweloperów na zielonych terenach klina wojszyckiego

Przedstawiciel KOWR wyjaśnia, że przepisy nie pozwalają na przekazanie ziemi miastu na wskazane cele: - I całe szczęście, bo biorąc pod uwagę politykę władz Wrocławia, to nie byłoby potem problemu zmienić plan miejscowy dla kilku hektarów z tych ponad 60, potem przeznaczyć to na sprzedaż i zabudować kolejny fragment Wrocławia dużymi betonowymi blokowiskami, apartamentowcami czy biurowcami. Uważam więc, tego typu działanie nie ma żadnego sensu. Musimy też pamiętać, że te tereny są obecnie wykorzystywane w dużej części rolniczo, w związku z tym są zielone i nie przeszkadzają w wietrzeniu Wrocławia - tłumaczy Piotr Regiec.

Ratusz zapowiada, że miasto będzie kontynuowało starania o pozyskanie terenów pod Zielony Klin Południa Wrocławia. KOWR natomiast uważa, że to Skarb Państwa jest gwarantem, że teren pomiędzy Jagodnem i Wojszycami pozostanie zielony: - Nie mamy zamiaru tej ziemi sprzedawać. Pomijając inne powody, tym najprostszym jest to, że trudno jest znaleźć nabywcę pod grunt, który jest przeznaczony w planie miejscowym m.in. pod zieleń parkową. Dla naszego zdrowia każdy teren zielony jest lepszy niż kolejne betonowe zabudowy. Nie będziemy więc tych gruntów sprzedawać, będziemy dbać o to, żeby te tereny były nadal zielone i służyły mieszkańcom Wrocławia. A dopóki one są własnością Skarbu Państwa, to na pewno żaden deweloper tych terenów nie zabuduje - kwituje dyrektor wrocławskiego KOWR Piotr Regiec przekonując, że wbrew pozorom, to właśnie KOWR chroni te grunty przed ewentualną zmianą zagospodarowania terenu polegającą na tym, że zamiast obszarów zielonych będą tam blokowiska. Podkreśla również, że współczuje zdesperowanym rowerzystom poruszającym się po ścieżkach rowerowych często bezsensownie wytyczonych także na ulicach Wrocławia z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. - Zdrowia to tam raczej nie zyskają – mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska