Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc w knajpie

Krzysztof Kucharski
Mikołaj Nowacki
Za ten tytuł prawdziwi Polacy mnie ukrzyżują i nie będę miał szans na zmartwychwstanie. Do tej pory tylko jednemu się to udało, ale nawet na to nie ma twardych papierów. Kiedy leniwy człowiek porozgląda się po internecie, to szybko skonstatuje, że pracowite urządzanie Wielkanocy w domu kompletnie się dziś nie opłaca. Przynajmniej finansowo.

Proszę bardzo...jajka w sosie wiosennym ze szczypiorkiem i rzodkiewką, jajka faszerowane szynką w sosie tatarskim, śledzie w śmietanie z dodatkiem jabłek, krucha babeczka ze szpinakiem, barszcz biały na domowym zakwasie z białą kiełbasą i jajkiem, deska pieczonych mięs, pasztetów i wędlin, sałatka wiosenna, babka wielkanocna, mazurek i sernik... Przecież nikt walczący mozolnie z dietą tego nie zje, a to wszystko tylko za 60 zł bez stania przy garach. Wziąłem pierwszą z brzegu ofertę.

Ba, od lat całe święta można sobie zamówić w cateringu po przystępnych cenach. Dalej, by niepotrzebnie nie myć okien, można na trzy dni przenieść się do zamku Książ za niecałe sześć stówek, albo dołożyć jeszcze jednego Jagiełłę i Kazia Wielkiego w banknotach na nowo zabezpieczonych i świętować w zabytkowym opactwie z XII wieku. Nie tylko przejdziemy drogę krzyżową, Triduum paschalne, potem dostaniemy nawet gotowy koszyczek ze święconką, który osobiście będziemy mogli podstawić pod kropidło, a niedzielę rano zasiądziemy przy wspólnym stole w refektarzu. Jeśli ktoś chciałby te parę dni przeżyć taniej, powiedzmy o połowę, to mógłby się zameldować w pensjonacie, niewielkim hoteliku w górach, nad morzem i nad jeziorami z gwarantowanymi tradycyjnymi posiłkami, ale też dodatkowymi atrakcjami.

Na całym Dolnym Śląsku jest mnóstwo restauracji, które zapraszają nas na święta do siebie, czyli odpowiednio do klimatu udekorowanych lokali z poszanowaniem wszystkich tradycji kultywowanych od pokoleń. Ceny przystępne, bo świąteczny obiad z przystawkami, zupami, pieczystym i wielkanocnymi ciastami kosztuje średnio do 50 zł na osobę. Z roku na rok coraz więcej rodaków ulega tej pokusie. W Europie ponad 50 procent ludzi spędza święta w knajpach, poza domem.

Zaprzyjaźniony socjolog Michał Lisowski pojechał z żoną i córką na wieś na tradycyjne święta ze wszystkimi lokalnymi obyczajami do gospodarstwa agroturystycznego. Co tu daleko szukać, moja córka Ania wybrała święta ze zwierzętami w krakowskim ogrodzie zoologicznym. Michał uważa, że takie wybory, jak jego rodziny czy mojej córki, nie świadczą, że ten sposób spędzania wielkanocnego czasu charakteryzuje odmieńców bez silnej więzi rodzinnej. Nie są to też oferty dla samotnych. To tylko znak czasu, że zmienia się w Polsce stosunek do tradycji. Jako klasyczna konserwa jednak jajeczkiem połamię się w domu u mojej siostry, ale tych, którzy siądą do stołu z pysznościami, można policzyć na palcach u jednej ręki...

Najmilszych świąt, gdziekolwiek kto będzie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska