Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka Brytania: Na razie jednak bez twardego brexitu. Boris Johnson zapędzony w kozi róg

Katarzyna Stańko, Wojciech Rogacin
Borys Johnson przemawia w Izbie Lordów
Borys Johnson przemawia w Izbie Lordów AFP/EAST NEWS
Premier Borys Johnson od wtorku rządzi bez większości w parlamencie. To sytuacja bez precedensu, kiedy premier przegrywa pod rząd trzy głosowania w ciągu dwóch dni. Izba lordów zapowiada, że ustawa blokująca twardy brexit ma być gotowa już w czwartek wieczorem.

Brytyjska Izba Gmin odrzuciła w środę rządowy wniosek o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych, sprzeciwiając się propozycji zgłoszonej przez premiera Borisa Johnsona. Za jej przyjęciem głosowało 298 posłów, znacznie poniżej wymaganego progu 434 głosów. Johnson stał się w efekcie pierwszym szefem brytyjskiego rządu w historii, który przegrał trzy głosowania z rzędu.

Wcześniej Większością 329 głosów do 300 posłowie brytyjskiej Izby Gmin przegłosowali w środę wieczorem ustawę, która zabrania rządowi wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej bez umowy. Oznacza to, że brexit może zostać przełożony nawet na przyszły rok. To spektakularna porażka premiera Borisa Johnsona, który złożył również wniosek o rozwiązanie parlamentu i przedterminowe wybory. I przegrał głosowanie.

Jak informuje BBC, za ustawą głosowali posłowie opozycji oraz buntownicy z obozu Torysów, którzy nie zgadzają się z polityką premiera Borisa Johnsona. Johnson zapowiedział, że Wielka Brytania powinna wyjść z Unii zgodnie z ostatnio uzgodnionym terminem - 31 października 2019 roku - niezależnie od tego, czy uda się podpisać z Brukselą porozumienie o wyjściu czy nie.

Źródło:
RUPTLY

Większość posłów, podobnie, jak wielu obywateli, obawia się, że wyjście z Unii bez umowy, które mogłoby okazać się katastrofą gospodarczą dla kraju. Dlatego złożyli właśnie projekt ustawy zabraniający wyjścia bez umowy i go przegłosowali. Liczą oni, że dzięki tej ustawie Londyn zyska więcej czasu na wynegocjowanie umowy z Brukselą. Brytyjskie media piszą o możliwym przesunięciu terminu brexitu na 31 stycznia 2020 roku.

Kluczową kwestią sporną pomiędzy Wielką Brytanią a UE jest sprawa unii celnej oraz granicy między Irlandią i Irlandią Północną. Londyn dotychczas nie znalazł sposobu na to, jak zachować unię celną z Irlandią, pozostając jednocześnie poza unią celną z UE.

Johnson komentował, że Izba Gmin obala najważniejsze w historii Wielkiej Brytanii głosowanie, referendum w sprawie wyjścia ze Wspólnoty. – Naga prawda jest taka, że rzeczywistości jest straszna - odpowiadał szef Partii Pracy Jeremy Corbyn, który zdaniem premiera Johnsona stał się pierwszym liderem opozycji w demokratycznej historii naszego kraju, który odrzucił zaproszenie do zorganizowania wyborów parlamentarnych.

Trzy lata temu Brytyjczycy zadecydowali w referendum, że chcą, by Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. By wyrazić wolę narodu, była premier Theresa May rozpoczęła negocjacje z 27 – oma krajami Wspólnoty. Ich celem miało być wypracowanie porozumienia określającego warunki brexitu. Pierwotną datę "rozwodu" Londynu z Brukselą wyznaczono na 29 marca 2019 roku. Premier Borys Johnson w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki jest zagorzały zwolennikiem brexitu, który opowiada się za opuszczeniem Unii Europejskiej "z umową lub bez" 31 października 2019 roku - w drugim terminie wynegocjowanym jeszcze przez May. Podobnie jak w jej przypadku, na drodze do celu obecnego premiera staje parlament - w tym niektórzy członkowie jego własnej partii.

CZYTAJ TEŻ | KIM JEST NOWY PREMIER WIELKIEJ BRYTANII? "BRYTYJSKI TRUMP" POPROWADZI KRAJ DO TWARDEGO BREXITU?

Co dalej? Nikt nie jest w stanie przewidzieć ostatecznego scenariusza brexitu i sytuacji Wielkiej Brytanii. Rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych wydaje się nieuniknione, a kluczowym pytaniem pozostaje, czy decyzja o nich zostanie podjęta przed 17 października, czyli przed ostatnim unijnym szczytem, gdzie Johnson ma reprezentować Wielką Brytanię jako członka Wspólnoty. Jeśli doszłoby do wyborów, niewykluczone, że prowadzący obecnie w sondażach Johnson, mógłby je przegrać w przypadku, gdy Wielka Brytania nie wyszłaby z Unii bez umowy, tylko z umowa na warunkach, których większość jej obywateli nie akceptuje. Zatem brexit jest również być albo nie być dla samego premiera Johnsona, które opuszczają nie tylko jego koledzy partyjni, ale nawet rodzony brat premiera.

Brat brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, Jo Johnson, ogłosił w czwartek, 5 września, swoją rezygnację z rządu konserwatywnego, gdzie pełnił funkcję sekretarza stanu, twierdząc, że „interes narodowy” stawia przed „lojalnością rodziny”.

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wielka Brytania: Na razie jednak bez twardego brexitu. Boris Johnson zapędzony w kozi róg - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska