Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiedza tajemna, czyli gdzie i kiedy spadnie deszcz

Adriana Boruszewska
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Jedną prognozą potrafią zepsuć nam weekend lub wakacje. Synoptycy i meteorolodzy. Co robią i skąd wiedzą, że akurat dziś spadnie deszcz?

Obserwują, mierzą, analizują i przesyłają w świat, a potem nas informują, czy w weekend warto się wybrać na grilla nad rzekę, czy może lepiej zostać w domu.

Na Dolnym Śląsku działa 76 stacji meteorologicznych należących do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. To nie wszystkie stacje na Dolnym Śląsku - jest tu wiele prywatnych stacji, które mierzą temperaturę czy opady, np. w celach badawczych.

Dolnośląska sieć meteorologiczna jest zbudowana ze stacji o różnych zakresach pomiarów. W zależności od zakresu prowadzonych pomiarów i obserwacji stacje dzielimy na: hydrologiczno-meteorologiczne I i II rzędu (stacje synoptyczne z obsługą obserwatorów), automatyczne stacje synoptyczne II rzędu, stacje klimatologiczne III i IV rzędu oraz stacje opadowe V rzędu.

Gdzie są punkty pomiaru

Stacji hydrologiczno-meteorologicznych w naszym województwie mamy trzy - w Jeleniej Górze, Kłodzku i Wrocławiu. Automatycznych stacji jest 8 (Dobrogoszcz, Legnica, Borowice, Głogów, Mirsk, Podgórzyn, Polanica-Zdrój oraz Świerzawa), zaś na Śnieżce znajduje się jedyne w województwie Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne.

Wśród wszystkich stacji przeważają te klimatologiczne (Długopole-Zdrój, Polkowice Dolne, Szklarska Poręba, Bogatynia, Ceber-Kozie Doły, Chwałkowice, Jakuszyce, Karpacz, Lądek-Zdrój, Paprotki, Pszenno, Słoszów, Szczawno-Zdrój, Świeradów-Zdrój, Tarnów i Tomaszów Bolesławiecki) oraz stacje opadowe (Bardo, Bierna, Bierutów, Boguszów-Gorce, Bolesławów, Bolków, Borów, Bukówka, Chełmsko Śląskie, Ciechanowice, Dzierżoniów, Grabownica, Gryfów Śląski, Jawor, Jedlina-Zdrój, Jelcz- Laskowice, Kaczorów, Kamienica, Kamienna Góra, Kowary, Kudowa-Zdrój, Lubachów, Lubomierz, Lubo-min, Mieroszów, Międzygórze, Międzylesie, Milicz, Ołdrzychowice Kłodzkie, Oborniki Śląskie, Osetno, Ostroszowice, Paczyn, Pilchowice, Pobiedna, Przesieka, Rębiszów, Srebrna Góra, Stara Kamienica, Sulików, Szalejów Górny, Świerzawa, Trzebnica, Twardocice, Walim, Wrocław-Strachowice, Zieleniec oraz Złotniki Lubańskie).

Najważniejsze w regionie są stacje hydrologiczno-meteorologiczne, które zbierają również dane ze stacji niższego rzędu w rejonie swojego działania.

Przez całą dobę

Jak zbierane są dane w stacjach i kto jest za to odpowiedzialny?

- Stacje synoptyczne I rzędu są obsługiwane przez obserwatorów przez całą dobę. Są oni zatrudnieni w systemie zmianowym. Na ogół pełna obsada stacji synoptycznej to pięć osób i są to pracownicy etatowi IMGW-PIB. W stacjach II rzędu z obsługą obserwatora pracują również pracownicy etatowi IMGW-PIB w godzinach 7-19 lub odpowiednio 8-20 w okresie obowiązywania czasu letniego. W pozostałych godzinach prowadzone są pomiary automatyczne - wymienia Katarzyna Bieniek z IMGW. Dodaje, że Automatyczne Stacje Synoptyczne pracują przez całą dobę w trybie automatycznym, ale w nich także mogą być zatrudnieni pracownicy, których zadaniem jest m.in. dbanie o sprzęt pomiarowo-obserwacyjny czy weryfikacja wskazań przyrządów automatycznych.

- Stacje meteorologiczne, począwszy od III rzędu, dzielą się na stacje z obsługą obserwatora bądź stacje automatyczne. Zatrudnieni tam pracownicy to obserwatorzy ryczałtowi, na umowy-zlecenia. Dodatkowo na stacjach z obsługą obserwatora może być też zainstalowany telemetryczny system zbierania i przekazu danych - wyjaśnia Bieniek.

Co badają stacje

W stacjach mierzone jest ciśnienie atmosferyczne, temperatura powietrza, temperatura powietrza przy powierzchni gruntu, wilgotność powietrza, prędkość i kierunku wiatru, wysokość opadu atmosferycznego, stan gruntu, wielkość pokrycia terenu śniegiem, grubość pokrywy śnieżnej, grubość warstwy śniegu świeżo spadłego, gatunek śniegu i ukształtowania pokrywy śnieżnej, zawartość wody w pokrywie śnieżnej, widzialność pozioma, wysokość podstawy chmur czy stopnień zachmurzenia i postaci chmur.

Sprzęt do pomiarów

Pomiary wykonuje się za pomocą narzędzi. Są nimi m.in. termometr rtęciowy lub czujnik temperatury na specjalnym poletku pomiarowym, termometr kolankowy bądź automatyczna sonda temperatury, wiatromierz czaszowy, łopatkowy, śmigłowy i ultradźwiękowy, deszczomierz Hellmanna oraz deszczomierz automatycznych, barometr rtęciowy i barometr elektronicznych (pomiar ciśnienia atmosferycznego), a także ceilometr (pomiar wysokości podstawy chmur), widzialnościomierz, heliograf (pomiar nasłonecznienia) czy śniegowskaz.

Szyfrowane dane

Wszystkie zebrane informacje są gromadzone co trzy godziny. Jak tłumaczy dr hab. Marek Błaś z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego, pomiary z całej Polski spływają w postaci zaszyfrowanych depesz synoptycznych najpierw do Warszawy, a później do regionalnego centrum w Offenbach w Niemczech.

- Na końcu są gromadzone w światowych centrach wymiany danych meteorologicznych w Moskwie i Nowym Jorku. Każdy z nas może przeglądać te dane i sprawdzić warunki pogodowe panujące w dowolnym miejscu na świecie już 30 min po wykonaniu obserwacji - wyjaśnia dr Błaś.

Gdzie szukać prawidłowych prognoz? Czytaj na kolejnej stronie.

Gdzie szukać prognoz

Pomiary meteorologiczne to nie tylko wiedza dla wtajemniczonych. Przeciętny Kowalski najlepiej sprawdzającą się prognozę może odszukać w serwisie www.weatheronline.pl.

- Ja korzystam także z serwisu www.wetterzentrale.de, gdzie poza prostymi informacjami są także specjalistyczne mapy pogody pozwalające na wypracowanie własnej wersji prognozy - podkreśla Błaś.

Internetowe serwisy pogodowe czy tzw. „pogoda” w TV to nieocenione źródło informacji dla każdego Polaka. Co to wszystko daje przeciętnemu „śmiertelnikowi”?

- Zwykłemu mieszkańcowi Wrocławia dane te pozwalają zadbać o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich w przypadku wystąpienia zjawisk ekstremalnych - burzowych, czy chociażby zaplanować urlop - zauważa profesor Romuald Żmuda, dyrektor Instytutu Kształtowania i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, gdzie znajduje się unikalne w skali województwa i kraju obserwatorium (nie będące jednak w sieci IMGW). Powstało ono w 1962 roku z inicjatywy prof. Adama Schmucka i Stanisława Baca Juniora.

- Jego unikalność polega na tym, że jest to jeden z nielicznych obiektów, na którym obserwacje są wykonywane w sposób klasyczny oraz przy pomocy rejestratorów wyposażonych w elektroniczne czujniki pomiaru i zapisu. Dziś stacji, gdzie obserwacje wykonywane są w sposób klasyczny, praktycznie już nie ma, a większość prowadzi je przy pomocy urządzeń elektronicznych - wyjaśnia prof. Żmuda.

We wrocławskim obserwatorium naukowcy mogą porównać dwie metody pomiarowe: klasyczną i elektroniczną, co pozwala na udoskonalanie opracowań wyników pomiarów oraz eliminację błędów popełnianych przez człowieka.

Niepewne prognozy

Wydawałoby się, że skoro mamy odpowiedni sprzęt, pomiary meteorologiczne dadzą nam sto procent pewności, że nasz wymarzony urlop nad morzem czy pobyt w górach upłynie bez pogodowych niespodzianek. Okazuje się jednak, że planować wyjazd na podstawie podawanej prognozy pogody możemy tylko... do trzech dni. W Polsce dwutygodniowa prognoza pogody może spłatać figla. Dlaczego?

- Sprawdzalność już pięciodniowych prognoz pogody w naszej strefie klimatycznej jest dość niska i szacuje się ją na ok. 60-70% - podkreśla dr Błaś. Dzieje się tak, gdyż Polska znajduje się na pograniczu oddziaływania kilku mas powietrznych o różnej temperaturze i wilgotności, które napływają z różnych kierunków. - Początek tegorocznego lata jest dość kapryśny, ponieważ znajdujemy się na przemian w strefie oddziaływania chłodnej masy powietrza polarno-morskiego znad Atlantyku i upalnego powietrza zwrotnikowego znad Europy Południowej. Oddzielający je front znajduje się nieustannie nad Polską. Wystarczy, że przesunie się nieco na północ i robi się cieplej. Gdy zaś front przesuwa się na południe, mamy ponowne ochłodzenie - wyjaśnia.

Na południu łatwiej trafić

Co ciekawe, większej sprawdzalności prognoz pogody możemy się spodziewać na południu Europy. Wybierając się na urlop nad Morze Śródziemne możemy być na 90 procent pewni, że słysząc, iż będzie słońce, spędzimy wakacje „smażąc się” na plaży.

Na zmianę temperatury wpływ mają słynne niże i wyże, którym tak chętnie posługują się pogodynki w telewizyjnej pogodzie. Okazuje się, że nie wystarczy powiedzieć, iż pogoda się pogarsza i występują opady, gdy zbliża się niż, a gdy zbliża się wyż, to pogoda poprawia się i znikają opady. Wszystko zależy bowiem od pór roku.

- Wyż latem przekłada się na pogodę upalną, z kolei zimą na pogodę mroźną. Niż latem oznacza ochłodzenie, a zimą ocieplenie - podkreśla dr Błaś.

Z roku na rok obserwujemy jednak, że zima z lat 80. niewiele ma wspólnego z zimą, która panuje u nas od kilku lat. Zamiast skrzypiącego mrozu i puchatego śniegu mamy temperatury oscylujące raczej gdzieś koło 0 st. Celsjusza, a śnieg zastąpiła szarobura chlapa. Jak zauważa prof. Żmuda ma to związek z tym, że Dolny Śląsk stał się wyspą ciepła na mapie Polski.

- Na termicznej mapie kraju odznaczamy się wyraźnie o wiele cieplejszymi zimami i latami niż w pozostałych regionach. Poza tym, prowadzone obserwacje wskazują, że różnice pomiędzy czterema klasycznymi porami roku powoli się zacierają - zauważa dyrektor Instytutu Kształtowania i Ochrony Środowiska na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska