Więcej pieniędzy na specjalistów. Będą premie za skrócenie kolejek

Dodatkowe pieniądze pochodzą z budżetu zapasowego Narodowego Funduszu Zdrowia. Decyzję o uruchomieniu specjalnej rezerwy podjął prezes NFZ Andrzej Jacyna. Dzięki temu jeszcze w tym roku do placówek medycznych w całym kraju trafi 1,3 mld zł. Szpitale i poradnie na Dolnym Śląsku otrzymają z tej puli blisko 100 mln zł. W NFZ trwają jeszcze analizy, jak podzielić tę kwotę między poszczególne placówki i rodzaje świadczeń.

- Z puli dodatkowych pieniędzy najwięcej zamierzamy przeznaczyć na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, czyli zwiększenie kontraktów do lekarzy specjalistów oraz na badania obrazowe - mówi Joanna Mierzwińska z NFZ we Wrocławiu. Są także pieniądze na podwyżki dla pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych pracujących poza systemem ratownictwa medycznego oraz dla lekarzy specjalistów.

Narodowy Fundusz Zdrowia chce zachęcić poradnie specjalistyczne do bardziej wytężonej pracy specjalnymi premiami. Jeżeli w danej placówce w ostatnim kwartale tego roku uda się skrócić czas oczekiwania na wizytę o co najmniej 20 proc. i przyjąć więcej pacjentów niż w poprzednich miesiącach, fundusz za każdą poradę zapłaci o 20 proc. więcej.

Na bonusy mogą liczyć specjaliści odpowiadający za leczenie zarówno dzieci, jak i dorosłych, w pięciu wybranych dziedzinach: endokrynologii, gastroenterologii, neurochirurgii, kardiologii oraz okulistyce. To na wizyty u tych medyków czeka się najdłużej. Na przykład pierwszy wolny termin w poradni endokrynologicznej w przychodni „Piaskowa Góra” w Wałbrzychu to luty 2020 roku! W Legnicy na podobną wizytę trzeba czekać nawet rok dłużej. Do poradni neurochirurgicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego na ul. Borowskiej we Wrocławiu pierwszy wolny termin znajdziemy dopiero w czerwcu przyszłego roku. Niewiele zmieniło się również w okulistyce. Na operację zaćmy w wielu dolnośląskich placówkach czeka się latami. W szpitalu „Latawiec” w Świdnicy, zapisując się dziś, mielibyśmy na to szanse w 2025 roku...

Dolnośląski NFZ przeznaczy również 4 mln zł na zwiększenie dostępności opieki paliatywnej i hospicyjnej. To bardzo dobra wiadomość dla pacjentów chorujących na choroby nowotworowe, u których zakończono leczenie, a którzy potrzebują leczenia przeciwbólowego oraz wsparcia.

Jeszcze w tym roku do przychodni i szpitali na Dolnym Śląsku trafi blisko 100 mln zł. Dodatkowe pieniądze mają pomóc m.in. w rozładowaniu kolejek pod najbardziej oblężonymi gabinetami medyków.

Dodatkowe pieniądze pochodzą z budżetu zapasowego Narodowego Funduszu Zdrowia. Decyzję o uruchomieniu specjalnej rezerwy podjął prezes NFZ Andrzej Jacyna. Zarządzenie w tej sprawie zostało już podpisane. Dzięki niemu jeszcze w tym roku do placówek medycznych w całym kraju trafi 1,3 mld zł.

Szpitale i poradnie na Dolnym Śląsku otrzymają z tej puli blisko 100 mln zł i jak wylicza Joanna Mierzwińska z wrocławskiego oddziału NFZ zostaną przeznaczone na: ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (zwiększenie kontraktów do lekarzy specjalistów oraz na badania obrazowe tj. rezonans i tomograf), świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze w ramach opieki długoterminowej, opiekę paliatywną i hospicyjną, zwiększenie dostępności do świadczeń w zakresie żywienia dojelitowego w domu pacjenta oraz na leczenie szpitalne - głównie na podwyżki wynagrodzeń dla białego personelu.

Pieniądze na podwyżki

Dyrektorzy lecznic dostaną środki na włączenie do podstawowych pensji pielęgniarek i położnych tzw. dodatków Zembali w wysokości 1,1 tys. zł oraz podniesienie wynagrodzeń lekarzom specjalistom, którzy zdecydowali się na podpisanie umowy lojalnościowej i dyżurowanie wyłącznie w jednym szpitalu.

Kolejkowe obietnice

Skrócenie kolejek pod gabinetami najbardziej obleganych medyków zapowiedział podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju minister zdrowia Łukasz Szumowski. Żeby poradnie mogły przyjąć więcej pacjentów, fundusz zapłaci im także za „ponadlimitowych” chorych.

Zmiany mają ułatwić dostęp do potrzebnej pomocy przede wszystkim tym pacjentom, którzy do neurologa czy diabetologa zgłaszają się po raz pierwszy i muszą rywalizować o miejsce w kolejce ze zdiagnozowanymi już pacjentami, umawianymi na wizyty kontrolne.

Szybciej na rezonans

Dobrą informacją dla pacjentów jest fakt, że aż 22 mln zł z dodatkowej puli wrocławski NFZ przeznaczy na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. To znacznie skróci czas oczekiwania na badanie rezonansem magnetycznym i tomografem.

Zwłaszcza to pierwsze badanie jest dziś przez lekarzy bardzo często zlecane, bo pozwala na rozpoznanie m.in. wielu rodzajów chorób układu nerwowego. Często wykorzystuje się go także do diagnostyki kręgosłupa, nerek, wątroby czy serca, do sprawdzania, czy w danym narządzie pojawiły się zmiany nowotworowe albo jakie są skutki urazów. Prywatnie kosztuje od kilkuset do nawet 1300 złotych (rezonans całego kręgosłupa). Kolejki na kasę chorych są spore. W większości dolnośląskich placówek można zapisać się na nie na przełom stycznia i lutego przyszłego roku. - A to jest problem - mówi Janina Jarosz ze Świdnicy, emerytka. Od kilku tygodni boli kręgosłup. Lekarz, do którego się wybrała, zlecił badanie rezonansem magnetycznym. - Nie mogłam czekać pół roku na badanie, bo bez tabletek przeciwbólowych nie jestem w stanie funkcjonować. Dlatego zdecydowałam się za nie zapłacić, niby w promocji, ale i tak 1200 złotych. Szkoda, że te dodatkowe pieniądze nie pojawiły się wcześniej - mówi Janina Jarosz.

We wrocławskim NFZ trwają analizy, jak podzielić dodatkowe 97.777.000 zł pomiędzy placówki na Dolnym Śląsku.