Na razie mało konkretne, ale przynajmniej widać światełko w tunelu. Wszystko wskazuje na to, że pojawianie się poważnego inwestora w piłkarskim Śląsku - Polsatu - będzie równoznaczne także z powrotem do życia sekcji koszykarskiej.
Śląsk ma być klubem dwusekcyjnym, a ambicje nowych szefów sięgają walki o czołowe lokaty w Polsce - tak w piłce nożnej, jak i w koszykówce. Pewne dla mnie jest także to, że roczny - taką mam nadzieję - rozbrat stolicy Dolnego Śląska z ligowym basketem sprawi, że kibice zaczną inaczej patrzeć na swój zespół. Do tej pory wszyscy uważali, że gra o mistrzostwo to obowiązek, coś oczywistego, coś, co wręcz się należy. Teraz już chyba wiedzą, że trzeba to docenić, a rzeczywistość bez ligi jest naprawdę bardzo smutna...
Nie muszę nikogo przekonywać, że dla mnie to sprawa szalenie istotna, bo Śląsk nie tylko jest bliski memu sercu, ale jest wręcz częścią życia. Dlatego powrót koszykówki do Wrocławia jest dla mnie absolutnym priorytetem. Tym bardziej że to nie tylko Wrocław potrzebuje ligi, ale też liga potrzebuje Śląska. Bo bez tego klubu walka o mistrzostwo jest trochę jak kiepsko przyprawiony obiad. Niby można się najeść, a jednak czegoś brakuje i pozostaje potem uczucie niedosytu.
Autor jest byłym kapitanem reprezentacji Polski i legendarnym graczem Śląska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?