We Wrocławiu powstała kolejna noclegownia, żeby uchodźcy nie spali na dworcu [ZDJĘCIA]

Caritas dostała do dyspozycji ponad tysiącmetrowy lokal w budynku Galaktyka. Wcześniej była tam siłownia. Teraz funkcjonuje punkt tranzytowy dla uchodźców. Archidiecezja wrocławska chce w ten sposób odciążyć Wrocław od przeludnienia na Dworcu Głównym PKP.

Caritas Galaktyka w ciągu kilkudziesięciu godzin przyjmie do 100 osób w ruchu rotacyjnym, ponieważ wielu uchodźców potrzebuje schronienia dosłownie na kilka dni, a potem rusza w dalszą podróż.

"Wychodzimy naprzeciw potrzebom, jakie zauważamy na wrocławskim dworcu. Chcemy zapewnić uchodźcom godne warunki noclegu. To nie jest miejsce przeznaczone dla nich na dłuższy okres. Chodzi o to, żeby mogli w spokoju przenocować i zastanowić się, gdzie udać się dalej. Tutaj poczują się bezpiecznie" - stwierdził abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, którzy otworzył oficjalnie nową noclegownię.

Lokal nieodpłatnie użyczyła firma Napollo. Caritas nie płaci również za media, a firma przeznaczyła dodatkowo 5 tysięcy złotych na zakup potrzebnego sprzętu AGD.

"Cieszę się, że nasza firma włączyła się do tej pomocy. My daliśmy lokal, a Caritas zapewnia logistykę, zasoby i wolontariuszy. Dobrze, że połączyliśmy siły. Ludzie, którzy przyjeżdżają do Wrocławia, nie muszą już spać na dworcu. Trafią tu i będą mieli chwilę, by zastanowić się, co dalej" - stwierdza Remigiusz Cholewicki regionalny kierownik firmy Napollo.

Parafie archidiecezji wrocławskiej zebrały dotąd ponad milion złotych, które zostały przeznaczone na pomoc Ukrainie. Ponad 100 osób zamieszkało w należącym do archidiecezji hotelu im. Jana Pawła II.

"Caritas Galaktyka ma kojarzyć się z naszą otwartością i życzliwością. Na pewno łatwiej jest tym Ukraińcom, którzy mają rodziny tutaj czy na Zachodzie. Ale do noclegowni mogą przyjść wszyscy, którzy chcą nabrać sił i wypocząć. Będą i tacy, którzy poczekają na rozlokowanie" - stwierdził abp Kupny.

Metropolita wrocławski zaznaczył, że jedno z pierwszym pytań, które otrzymał od ukraińskich rodzin, to pytanie o pracę, która pozwoli ich usamodzielnić:

"Pamiętajmy, że w wielu miejscowościach na Dolnym Śląsku Polacy czekają na uchodźców. Chcą zaoferować nie tylko nocleg, ale także pracę. Ja wiem, że uchodźcy myślą, iż we Wrocławiu są większe możliwości zatrudnienia, ale to nie jest do końca prawda".

W zorganizowanie nowej noclegowni zaangażowała się społeczność lokalna z parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu. Kapucyni wraz ze swoimi wiernymi do późnych godzin przygotowywali noclegownię przez kilka dni. Zgłosiło się już 80 wolontariuszy. Wśród nich pracownicy poradni rodzinnej i lekarze.

"To test z człowieczeństwa. W tym miejscu wraz z wolontariuszami będziemy służyć tym ludziom na różnych poziomach. Mamy taki pomysł, żeby wieczorem przed snem puszczać dzieciom bajkę. A kiedy najmłodsi pójdą spać chcemy z dorosłymi stanąć do wspólnej modlitwy - bez względu czy są katolikami, czy nie. Oczywiście, w sposób nieinwazyjny" - zapowiada o. dr Tomasz Grabiec, kapucyn, z pobliskiej parafii pw. św. Augustyna.

Nowa noclegownia potrzebuje jeszcze mebli: ławek, foteli, stojących lamp. Można je przynosić do Galaktyki przy ul. Ślężnej 130-134 (wejście do dawnego klubu fitness).

"Wcześniejsze doświadczenia pomagają nam przygotować odpowiednią długoterminową i mądrą pomoc dla uchodźców. Współpracujemy ze wszystkimi, którzy mają chęci. Jesteśmy świadkami tragedii, jakiej świat nie widział od II wojny światowej" - oświadczył ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor wrocławskiej Caritas.