Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu powstaje serial Dom Pod Dwoma Orłami. Krzystek: Ujawni gdzie jest Złoty Pociąg [ZDJĘCIA]

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Na planie serialu "Dom Pod Dwoma Orłami"
Na planie serialu "Dom Pod Dwoma Orłami" Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
W poniemieckim domu przy ul. Parkowej 10 we Wrocławiu powstają zdjęcia do nowego serialu w reżyserii Waldemara Krzystka. Na antenie TVP zobaczymy go najwcześniej na początku 2021 roku, ale już teraz twórcy zdradzają wiele ciekawostek, także tych związanych z poszukiwaniami Złotego Pociągu.

Produkcja jest zatytułowana "Dom Pod Dwoma Orłami", bo - jak sama nazwa wskazuje - akcja toczy się w starym domu, do którego wejścia strzegą dwa kamienne orły. Pierwotnie miały one odstraszać niemieckiego wroga, dlatego każdy z nich ma wzrok skierowany w inną stronę.

"Dom Pod Dwoma Orłami" opowiada historię rodziny Szablewskich, a głównymi bohaterkami są Zofia Szablewska, seniorka rodu, jej córka Helena Lach, sprawiająca wrażenie zimnej, ale nie bez powodu oraz wnuczka Marianna. W te role wcielają się kolejno: Małgorzata Zajączkowska jako seniorka Zofia (znamy ją m.in. z serialu "Złotopolscy" i filmu "Jesteś Bogiem") i Karolina Gruszka jako młoda Zofia, Agnieszka Mandat (gra Helenę, która z zawodu jest okulistką) i Sonia Mietielica (Marianna).

O czym jest serial?
Kulminacyjnym momentem tego serialu jest nadejście fali powodziowej (przenosimy się do roku 1997), które sprawia, że Marianna odkrywa w domu poniemieckie ślady, a także dociera do tego, kto mógł być pierwszym właścicielem willi. Ma się bowiem okazać, że to Lisa Weber (w tej roli Karolina Rzepa).

W poniedziałek, 21 października, zakończyły się zdjęcia do tej części serialu, której akcja toczy się właśnie w lipcu 1997. Teraz twórcy i aktorzy przeniosą się do roku 1945. Oznacza to, że trzeba zmienić całą scenografię.

- Za dwa dni zaczynamy zdjęcia do części, która dzieje się po wywózce Niemców przyjeżdżają tu repatrianci ze Wschodu i dostają właśnie ten dom - opowiada Waldemar Krzystek. - Chcemy też pokazać scenę, w której uwidocznione zostaną reakcje mieszkańców tej luksusowej dzielnicy na wybuch wojny. Dotarliśmy do gazet niemieckich z tamtego okresu. Komunikat zawarty w nich jest jeden: to Niemcy bronią się przed napaścią na Polskę. Zadawałem nawet starym Niemcom pytanie: czy oni w to wierzyli? Odpowiadali, że wierzyli.

Zanim jednak przeniesiemy się do czasów wojny, trzeba dom odpowiednio zaadaptować. - Wszystko trzeba odnawiać, a niektóre pomieszczenia nawet tapetować - dodaje Krzystek.

W filmie pojawią się też tak zapomniane przez nas rekwizyty, jak telefony na korbkę czy wanna z napisami kalt/warm.

- Dopiero przy takich produkcjach dociera do nas, jak bardzo się Polska zmieniła. Jak kręciliśmy "80 milionów" chcieliśmy kręcić w peweksie, ale okazało się, że w Polsce nie ma już żadnego peweksu. Tu, do serialu "Dom pod Dwoma Orłami" udało nam się zdobyć wyjątkowe rekwizyty. Mamy oryginalną niemiecką wannę, umywalkę i pokrętła do kranów - chwali się Waldemar Krzystek. - Teraz wychodzimy w plener, a za trzy dni tu wracamy i zaczynamy kręcić niemiecką część serialu.

Konieczne jest też przesadzenie niektórych roślin w przyległym do domu ogrodzie, a to z tego względu, że na przykład magnolie nie kwitną o tej porze roku, kiedy rozgrywa się akcja serialu. Na potrzeby serialu trzeba było też odtworzyć lotnisko.

Gdzie jest Złoty Pociąg?

Jedna z okrutniejszych scen pokazuje, jak Niemcy chowają zrabowane dzieła sztuki i wykorzystują do tego tunel.

- Pod Wałbrzychem taki tunel mamy i tunel ulegnie wysadzeniu. I uwaga: ten serial wyjaśni, gdzie jest Złoty Pociąg. Bo tu występuje bohater, Karl Weber, który sfałszował oficjalne mapy. Te, które dostały się do rąk gestapo w Berlinie, a prywatną mapę zachował. I tu przyjeżdża inny bohater, który szuka i chce się dowiedzieć, gdzie jest ta mapa, bo zaznaczone jest na niej miejsce ukrycia największych skarbów. I my to wiemy, scenarzyści wiedzą, ekipa co prawda nie wie, bo to jest zaszyfrowana wiadomość. Ale to tylko kwestia pieniędzy, za ile ujawnię, gdzie jest mapa Karla Webera - śmieje się Waldemar Krzystek. - Wtedy jak po sznurku dotrzemy do zasypanego tunelu, a w środku są ciężarówki z dziełami sztuki. A tak poważnie: będąc w pałacu w Morawie spotkałem się z ostatnią właścicielką niemiecką, która w rozmowie ze mną powiedziała, że była ostatnią, która widziała kolekcję Czartoryskich w komplecie. Skąd wiedziała, że była to kolekcja Czartoryskich? Bo wśród tych obrazów była też "Dama z łasiczką". Ona miała wtedy 12 lat i zapamiętała właśnie tę łasicę, bo - jak mówiła - komu przyszło do głowy malować łasicę? To obrzydliwe, wredne zwierzę - opowiadała.

W zbiorze, który widziała ostatnia właścicielka pałacu w Morawie, był też zagubiony "Portret młodzieńca". Obraz został zabrany, a w kwitach napisano: "przeniesiono w inne miejsce". Do dziś to miejsce nie jest znane.

- Do takich miejsc docieraliśmy podczas przygotowań do filmu. Poznawaliśmy niezwykłe historie, a Dolny Śląsk, i tu chyba nie trzeba nikogo przekonywać, jest pełen fascynujących tajemnic, jak właśnie niewyjaśniony Złoty Pociąg - przyznaje Krzystek.

Aktorka: Waldemar Krzystek to monster z wielkim sercem

Waldemar Krzystek uchodzi wśród aktorów za wymagającego. Budzi postrach swoją energiczną osobowością. Jaki jest naprawdę?

- Pierwsze wrażenie, kiedy przyszłam na casting i zobaczyłam pana reżysera, to rzeczywiście: miałam lekkie obawy. Ale na szczęście, Karolina Rzepa, która jest moją koleżanką po wrocławskiej szkole teatralnej i też gra w tym serialu, uprzedziła mnie i odpowiednio nastawiła: będzie krzyczał, będzie się śmiał, będzie się przytulał i żartował, ale z dystansem. I z takim nastawieniem weszłam na casting. A później, podczas pracy na planie, zbliżyliśmy się trochę, takie mam wrażenie i znaleźliśmy wspólny język. Rzeczywiście, to jest osoba, która potrafi krzyknąć i tupnąć nogą, coś powiedzieć. Ale to wszystko jest z miłości i z chęci, żeby ten projekt i my, żebyśmy wypadli jak najlepiej. To taki nasz monster z wielkim sercem. To jest bardzo dobry człowiek, też prywatnie - mówi Sonia Mietielica, czyli serialowa Marianna.

Aktorka przyznaje, że dzięki zagraniu postaci Marianny odkryła w sobie chęć dowiedzenia się czegoś więcej o swojej rodzinie i sięgnięcia do korzeni.

Zdjęcia realizowane we Wrocławiu zakończą się pod koniec listopada. Potem, w lutym, kontynuowane będą w innych miastach Dolnego Śląska. Twórcy serialu pojawią się też na dawnych Kresach i w Kazachstanie. Zdjęcia potrwają więc co najmniej do czerwca. "Dom Pod Dwoma Orłami" na antenie TVP zobaczymy najwcześniej wiosną 2021 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska