Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu brakuje szczepionek. Wcześniaki zaszczepią tylko za dodatkową opłatą

Ewa Wilczyńska
Pierwsza szczepionka  przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi powinna być podawana w drugim miesiącu życia. Wcześniaki, których rodzice nie zapłacą, będą ją miały kilka miesięcy później
Pierwsza szczepionka przeciwko błonicy, krztuścowi i tężcowi powinna być podawana w drugim miesiącu życia. Wcześniaki, których rodzice nie zapłacą, będą ją miały kilka miesięcy później Fot. Tomasz Hołod/zdjęcie ilustracyjne
We Wrocławiu refundowana szczepionka jest niedostępna. Rodzice muszą sobie radzić sami. Dlaczego zabrakło ważnego dla dzieci leku?

Pan Paweł poszedł do przychodni umówić termin szczepienia dziecka. Wielkie było jego zdziwienie, gdy okazało się, że to niemożliwe, bo brakuje preparatu. W przychodni Kosmonautów we Wrocławiu tłumaczą, że skończył się cały zapas. Szczepionek nie ma zresztą nigdzie - załamała się produkcja. Dotyczy to jednak tylko preparatu refundowanego. Inne można kupić na własną rękę w aptekach.

Zgodnie z kalendarzem szczepień, w drugim miesiącu życia, dzieci otrzymują pierwszą dawkę przeciwko błonicy, tężca i krztuśca (kolejne dwie są podawane w odstępach 6-8-tygodniowych). Wcześniakom i noworodkom, które mają przeciwwskazania do szczepienia preparatem pełnokomórkowym, podaje się wersję z bezkomórkowym komponentem krztuśca. I właśnie ta jest niedostępna.

W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu przyznają, że zapotrzebowanie złożyli jak zwykle. Tyle że zamiast wnioskowanych 11 tysięcy dawek otrzymali na pierwszy kwartał 2750. - Dysponujemy tym, co mamy. Rozdzieliliśmy te szczepionki między wszystkie powiatowe stacje, które przekazują je do poszczególnych przychodni - tłumaczy Witold Paczosa, kierownik działu epidemiologii. I każe uzbroić się w cierpliwość.

Ministerstwo Zdrowia informuje, że najbliższe dostawy preparatów zastępczych zaplanowano na koniec marca.
- Szczepienie powinno być realizowane zgodnie z kalendarzem. Przesuwanie terminów jest groźne. Dlaczego? Ponieważ dzieci są w tym czasie niezabezpieczone przed chorobami, a ponadto rozregulowuje to cały cykl - denerwuje się prof. Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.

Profesor dodaje, że jest to o tyle niebezpieczna sytuacja, że sprawa dotyczy wcześniaków, których układ odpornościowy jest szczególnie wrażliwy. Rodzicom radzi, by zaopatrzyli się w szczepionkę na własną rękę. - Zakażenie jedną z tych chorób może grozić śmiercią - przestrzega prof. Simon.

Błonica występuje głównie w krajach azjatyckich. O wiele łatwiej o krztusiec. - Mamy do czynienia z nawracającymi epidemiami w związku z tym, że nawet szczepionki nie dają pełnej ochrony - tłumaczy prof. Simon. U dzieci najłatwiej o tężec. Wystarczy otarcie.

Szczepionkę na te choroby można kupić w aptekach. Kosztuje około 150 złotych za jedną dawkę. A trzeba kupić trzy, ponieważ rozpoczynając procedurę, nie wolno zmieniać wykorzystywanej substancji. Z tego samego powodu zapasy refundowanego preparatu są wykorzystywane jedynie do kontynuowania szczepień. Wcześniaki, dla których miała to być pierwsza dawka, muszą czekać.

Pan Paweł nie chce ryzykować. Zdecydował się kupić szczepionkę na własną rękę. Na wszelki wypadek zbiera rachunki. - W końcu mojemu dziecku należy się bezpłatna szczepionka - tłumaczy.

Ministerstwo Zdrowia nie zamierza jednak refundować preparatów, które kupią rodzice. - W przypadku braku dostępności preparatu, konieczne jest odroczenie szczepień - informuje Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia.

Zobacz też: Wrocław: Zdjęcia zakrwawionych płodów pod galerią. Tak zniechęcają do aborcji (ZDJĘCIA, FILM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska