Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu będą leczyć psy ratownicze z całej Polski

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
.
. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Labradory, flaty, owczarki niemieckie czy też border collie - łącznie sto psów, które na co dzień ratują ludzie życie w całej Polsce, od teraz będą leczone we Wrocławiu.

Na co dzień wyciągają tonących z wody, odnajdują osoby zasypane pod gruzami budynków czy też szukają zaginionych w górach. Często jednak same potrzebują pomocy, a niestety psa ratownika w Polsce ubezpieczyć nie można. Teraz jednak 100 psami ratowniczymi zajmą się we Wrocławiu. Lekarze weterynarii z Uniwersytetu Przyrodniczego będą za darmo leczyć 25 psów z wszystkich oddziałów GOPR-owskich w Polsce, a także 75 psów pracujących w szeregach dolnośląskiego WOPR-u i OSP.

Prof. Jarosław Popiel, kierownik Katedry Chorób Wewnętrznych na Uniwersytecie Przyrodniczym, tłumaczy, że psy ratownicze będą miały zapewnione nie tylko badania profilaktyczne, ale również leczenie chirurgiczne.

- Mamy tutaj wszystkie potrzebne sprzęty, tj. tomograf, rezonans, a także doskonale wyposażone sale operacyjne. Z uwagi na charakter pracy tych psów pomoc na najwyższym poziomie i szybka reakcja w stanach zagrożenia ich życia wydaje się być niezbędna - komentuje prof. Popiel.

Wśród przyszłych pacjentów wrocławskich lekarzy weterynarii jest też 8-letni Grot, który ze swoim opiekunem Tomaszem Trusewiczem, pracuje w karkonoskim GOPR-ze. - Grot znalazł jednego zaginionego. To było w Jeleniej Górze. Policja poprosiła nas o pomocy po 12 godzin poszukiwania mężczyzny. Grot znalazł go za skałą - chwali swojego czworonoga pan Tomasz i dodaje, że szkolił psa od małego. - Musi być dobrze wyszkolony, bo w górach pracujemy na dużych odległościach. Grot potrafi oddalić się o kilometr, gdy szukamy osoby zaginionej.

Okazuje się jednak, że nie każdy pies może zostać psem ratowniczym. - To musi być taki sku... - śmieje się dr Jacek Falkenberg, przewodniczący podkomisji Psów Ratowniczych GOPR i wyjaśnia: - Gdy rzucimy mu jego ulubioną zabawkę w krzaki, to wyciągnie ją, choćby te gałęzie miałyby całego poharatać. Te psy ratują ludzie życie, muszą więc być zdeterminowane, ale nie przejawiać przy tym cienia agresji dodaje Falkenberg.

Niestety pomimo iż psy pracują w równie ciężkich warunkach co ratownicy, to czworonogi nie mają szans na ubezpieczenie. - Grozi im takie samo niebezpieczeństwo jak nam. Może spaść na nich kawałek budynku, zawalić się pod nimi strop - wylicza Magdalena Szewczyk-Dzido, która od dwóch lat pracuje w WOPR-ze i OSP ze swoją czteroletnią Stich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska