Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu autobusy pospieszne to tylko teoria. Zmierzyliśmy czas

Michał Miazga, Weronika Skupin
Pasażer nie analizuje warunków. Chce autobusem pospiesznym dojechać do celu najszybciej. Tak przecież "obiecuje" nazwa
Pasażer nie analizuje warunków. Chce autobusem pospiesznym dojechać do celu najszybciej. Tak przecież "obiecuje" nazwa Michał Miazga
Porównaliśmy czasy przejazdów autobusów pospiesznych ze zwykłymi oraz z tramwajami. Krótszy czas podróży to obiecanka.

Na ul. Borowskiej zmierzyliśmy czas przejazdu linii 113, K i 145. Pomiar był wykonany około godz. 13. Z przystanku "Śliczna" odjechały jeden za drugim (w wymienionej wyżej kolejności). Na przystanek przy Dworcu PKS przyjechały już w dużych odstępach. K, mimo braku dużych korków, nie trzymał się blisko 113, a dodatkowo dał się wyprzedzić autobusowi 145.

Porównaliśmy też czasy przejazdu autobusu linii D i tramwajów linii 20 i 6 na trasie Arkady - Hallera. Wyruszyły z przystanku równocześnie. W ciągu dnia, gdy korki są mniejsze, autobus pospieszny rzeczywiście jedzie szybciej. Trasę pokonał odpowiednio o minutę i dwie minuty szybciej niż tramwaj (pomiarów dokonaliśmy o godz. 10:01 i 14:46). Trzeba jednak zauważyć, że tramwaj ma po drodze sześć przystanków, a autobus tylko trzy.

Zobacz też: Rozlicz radnych. Zobacz, jak głosowali. Kto był za World Games, prohibicją i podwyżkami? (NAZWISKA)

Problem zaczyna się w godzinach szczytu. Trzeci pomiar wykonaliśmy po godzinie 17. Jazda autobusem jest zupełnie nieopłacalna. Gdy utknie w korku, w żaden sposób nie jest w stanie przyspieszyć. Pokonanie zaledwie dwukilometrowego odcinka zajęło aż 18 minut. Z przystanku Arkady autobus ruszył o 17:09, na Hallera zameldował się dopiero o 17:27 (czyli jechał 18 minut). A ten sam odcinek tramwaj pokonał w czasie 7 minut!

Problem zauważają kierowcy autobusów. Za bilet na linie pospieszne płacimy więcej, niż za ten na zwykłe i na tramwaje. A to - ich zdaniem - bez sensu. - Droższe bilety to porażka. Autobus stoi w korku, jak każde inne auto. A czasy przejazdu na rozkładach są ułożone jak dla Kubicy - mówi kierowca linii D.

Taryfikator opłat za przejazdy może zmienić uchwała rady miejskiej, a ta z kolei nie zasiądzie przed wyborami do takich obrad. Już kilka miesięcy temu pisaliśmy o pomyśle zniesienia biletów na linie pospieszne. Pomysłodawca tego rozwiązania, radny Sebastian Lorenc, dziwił się, że choć inni radni poparli pomysł, teraz o projekcie cisza.

Zbigniew Komar z departamentu infrastruktury urzędu miasta przyznaje, że może się zdarzyć, że o różnych porach raz szybciej jedzie tramwaj, a raz autobus pospieszny. Jak mówi, jest to uzależnione od wielu czynników, jak np. liczba przystanków czy wydzielone torowisko.

To wszystko nie ma jednak znaczenia dla pasażera, który wsiadając do autobusu pospiesznego, chce dojechać do celu szybciej. Już z nazwy "linia pospieszna" wskazuje, że dotrze na miejsce ekspresowo. Ale okazuje się, że we Wrocławiu to często obietnica bez pokrycia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska