Wciąż za mało miejsc w dolnośląskich przedszkolach

- Ciężko o miejsce, nie mówiąc o miejscu w przedszkolu blisko domu czy polecanym przez innych rodziców - mówi Anna Nowakowska z Wałbrzycha. - Mam nadzieję, że moja córcia znajdzie się na liście przyjętych, jak nie, to będziemy się odwoływać i walczyć dalej - dodaje kobieta. W mieście na 3750 dzieci w wieku od 3 do 6 lat przygotowano zaledwie 3000 miejsc w placówkach publicznych i niepublicznych. To oznacza, że kilkaset nie dostanie się.

W Jeleniej Górze sytuacja też nie wygląda dobrze. Tu dla 2600 dzieci w wieku przedszkolnym jest 2125 miejsc. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Świdnicy. Tu dla 2175 dzieci przygotowano zaledwie 1400 miejsc. Dodatkowo od tego roku szkolnego obowiązują wyższe opłaty.

Wielu rodziców może więc zrezygnować z przedszkola z powodów finansowych. Średnio za 8-9 godzin pobytu z wyżywieniem płaci się miesięcznie 350 zł. - Wcześniej płaciłam o prawie 150 złotych mniej. To ogromna różnica - żali się Marta Kownacka i wylicza, że przy dwójce dzieci to spory wydatek.

Są jednak miasta, które poradziły sobie z problemem. W Legnicy już od kilku lat sytuacja wygląda bardzo doborze. - Po ostatnim, elektronicznym naborze nie przyjęto tylko 23 dzieci. Ale potem okazało się, że tylko dwie mamy nie znalazły miejsca dla swoich pociech - przyznaje Tadeusz Spendowski z wydziału oświaty legnickiego magistratu.

Legnica przoduje, jeśli chodzi o liczbę dzieci w przedszkolach. Podczas gdy w całym kraju do przedszkoli zapisanych jest 40-60 proc. dzieci w wieku 3-6 lat, tam jest ich aż 83 proc. Teraz jest tu 1650 miejsc w przedszkolach miejskich i prawie 800 w niepublicznych.

Poznaj zasady rekrutacji do wrocławskich przedszkoli

Jednak wzorem dla innych może być Dzierżoniów. Obecnie na 1090 dzieci w wieku przedszkolnym czeka aż 1050 miejsc w przedszkolach. To oznacza, że z opieki i edukacji przedszkolnej korzysta 96 procent maluchów.

Dodatkowo miasto wciąż stawia sobie nowe cele. - Dzięki rozpoczętemu właśnie projektowi edukacyjnemu, na realizację którego zdobyliśmy prawie milion złotych, powstaną dodatkowe grupy, a przedszkola zostaną wyposażone między innymi w nowoczesne pomoce dydaktyczne - mówi Rafał Pilsniak, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Dzierżoniowie. - Zdobyte pieniądze przeznaczymy nie tylko na zajęcia, ale też na badania stomatologiczne, wad postawy, wzroku, opiekę pielęgniarską i na rehabilitację dzieci niepełnosprawnych - wyjaśnia.

Elementem programu będą także wycieczki dla dzieci i warsztaty dla rodziców.
Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, przypomina, że to gminy muszą stworzyć takie warunki, żeby miejsca w przedszkolach były.

- Jest lepiej, ale daleko nam ciągle do Europy - komentuje. - Jestem pewien, że nie trzeba zachęcać rodziców do tego, by posyłali dzieci do przedszkola, bo jak będą miejsca, to oni to zrobią.

Dzieci muszą być w grupie
Z Urszulą Polowy z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Wałbrzychu rozmawia Małgorzata Moczulska

Odwieczny dylemat rodziców: niania, babcia czy przedszkole?
Od czwartego roku życia zdecydowanie przedszkole, bo dziecko powinno znaleźć się i rozwijać wśród swych rówieśników, pod okiem wykształconych fachowców. W przedszkolu uczy się, jak funkcjonować w grupie, brać i dawać oraz zasad dyscypliny czy obowiązków, co przygotowuje je do pójścia do szkoły. Pamiętajmy, że całkowicie inną rolę do spełnienia w życiu dziecka ma przedszkole, a inną dziadkowie. Oni są od kochania i rozpieszczania. I to cudowna rola.

A jeśli mamy wybór pomiędzy babcią a nianią?
Wybrałabym nianię, ale taką, która ma doświadczenie i podejście pedagogiczne. Odradzałabym osoby, które ograniczają się tylko do tego, by dziecko nakarmić i by było bezpieczne. To oczywiście jest również kwestia zasobności portfela.