Ważny mecz rugbistów Edach Budowlanych. W sobotę podejmą Juvenię Kraków

Ekstraliga już dawno nie była tak wyrównana. Na kolejkę przed zakończeniem sezonu 2023/24 aż pięć zespołów wciąż liczy się w walce o medale. To prowadzący w tabeli Orlen Orkan Sochaczew oraz plasujący się tuż za nim: Ogniwo, Juvenia, Pogoń i Budowlani.

– To nie jest pierwszy sezon, w którym w czołówce jest ciasno, a skład drużyn walczących o play-offy krystalizuje się dopiero w samej końcówce rozgrywek. Zawsze podkreślałem i przestrzegałem, że nawet jeden punkt bonusowy stracony czy też niezdobyty w pierwszym meczu sezonu może być bardzo cenny na jego koniec – mówi Kozak. – Jesienią po 10 meczach mieliśmy tylko jeden punkt bonusowy, dlatego teraz tych punktów, właśnie chociaż jednego brakuje. Oczywiście wiosną nie wygraliśmy meczu w Sopocie, nie przywieźliśmy znad morza nawet punktu bonusowego, tak samo zaliczyliśmy zerowy dorobek punktowy w meczu z Orkanem. Tych punktów teraz brakuje, nawet jeden punkt teraz zmieniłby naszą sytuację – dodaje szkoleniowiec lublinian.

Lublinianie muszą wygrać z ekipą z Krakowa za pięć punktów. Tyle tylko, że Juvenia także ma o co walczyć, ponieważ wciąż jest w grze o złoty krążek.

– Jeżeli chce się grać o medale, trzeba móc wygrywać z każdą drużyną, nawet z taką co jest od nas wyżej w tabeli. Mamy potencjał, aby wygrać ten mecz. Mamy nóż na gardle i bardzo trudne zadanie, ponieważ musimy wygrać za pięć punktów. To wynika z tego co powyżej, brakuje nam tego jednego punkciku. Gdybyśmy mieli jeden punkt więcej, wystarczyłoby tylko wygrać mecz z Juvenią – analizuje trener ekipy z Lubelszczyzny. – Teraz kluczowe jest właśnie to, że musimy wygrać z bonusem ofensywnym, co przy wyrównanych poziomach przeciwników jest zadaniem bardzo trudnym. Oznacza to, że musimy szukać przyłożeń i to od początku meczu. Zresztą Juvenia także. Aby osiągnąć ten cel trzeba zagrać inaczej, trzeba na boisku dokonywać innych wyborów i szukać innych często trudniejszych rozwiązań. Wygrana bez przyłożeń tylko na przykład zdobywając punkty z karnych, nic poza satysfakcją z wygranego meczu nam nie da, ponieważ za taka wygrana przyznaje się tylko cztery oczka – dodaje Kozak.

Czy na boisku można spodziewać się szachów, czy raczej obydwie drużyny postawią wszystko na jedną kartę?

– My musimy wygrać za pięć punktów, Juvenia też będzie miała taki cel. Oznacza to, że obie ekipy będą miały bardzo ofensywną taktykę. Szachów nie będzie, za to będzie twardy mecz pełen gry ręką z wykorzystaniem całej szerokości boiska, ale bardzo ważne będą w niej młyny i auty. Więc trochę takich rugbowych szachów będzie, ale bardziej odważnych – wyjawia Kozak.

Tyle tylko, że wygrana lublinian może im nic nie dać. Pogoń jednak nie będzie miała łatwego zadania w Sopocie, gdyż gospodarze walczą o najcenniejsze trofeum. Czy trener Kozak wierzy w korzystne dla swojego zespołu rozstrzygnięcie?

– Nie mam innego wyjścia. Wierzę. Tylko, że skupiam się na naszym meczu. My mamy swoje zadanie do wykonania, jak tego nie zrobimy. wynik w Sopocie będzie dla nas bez znaczenia. Bardzo liczymy na doping naszych kibiców. Zawodnicy zawsze to podkreślają, jak ważne dla nich jest wsparcie kibiców. Tylko dzięki temu odnajdują w sobie często siłę do dalszej gry. Dlatego zapraszamy wszystkich na nasz mecz. Gwarantujemy z naszej strony, że damy z siebie wszystko i zostawimy całe serce na boisku – kończy trener Budowlanych.

Warto wcześniej w sobotę pojawić się na obiekcie przy ulicy Magnoliowej. Od godz. 14 rozpocznie się piknik sportowo-rodzinny połączony ze zdrowotną akcją profilaktyczną.