Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto przeczytać. Opowieści o górach i ludziach, którzy nimi żyją

Celina Marchewka
Celina Marchewka
Warto przeczytać. Opowieści o górach i ludziach, którzy nimi żyją
Warto przeczytać. Opowieści o górach i ludziach, którzy nimi żyją Celina Marchewka
Na góry się wchodzi do momentu, kiedy idzie się utartym szlakiem czy wyznaczoną ścieżką. Później zaczyna się walka... z wysokością, z brakiem tlenu, z własnym organizmem, z pogodą. Na najwyższe szczyty mogą wejść tylko najwytrwalsi, najtwardsi i tacy, którzy są w stanie poświęcić i zaryzykować wiele. Czasami wysiłek się opłaci, innym razem próba zdobycia góry kończy się porażką lub śmiercią. Takie właśnie historie opisane są w wydanych niedawno, książkach "Rozmowy o Evereście" i "Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat".

Tymi historiami żył cały świat. Obie, co prawda, dzieli wiele lat i kilometrów, ale łączą ogromne emocje. To opowieści o ludziach, którzy zakochali się w górach do tego stopnia, że byli w stanie opuścić rodziny, założyć buty na nogi, wyjść z domu i zaakceptować fakt, że być może już do niego nie wrócą.

Niektóre historie rozgrywające się w górach wysokich kończą się spektakularnymi sukcesami, inne gorzkimi porażkami. Szacuje się, że około połowa himalaistów ginie podczas wypraw. Ten sport wiąże się z ogromnym ryzykiem, ale charakteryzuje się też tym, że jeżeli ktoś złapie już górskiego bakcyla, to się od gór po prostu uzależnia.

Najwyższe góry świata, czyli powyżej 8 tys. mnpm znajdują się w Himalajach i Karakorum. Nie zawsze najwyższy szczyt okazuje się najtrudniejszy do zdobycia. Przekonali się o tym 2 lata temu Tomasz Mackiewicz i Elizabeth Revol. Wyruszyli na Nangę Parbat (8126 mnpm) już po raz kolejny. Tym razem szczyt udało się zdobyć, ale tragedia miała się rozegrać dopiero później. Książka autorstwa francuskiej himalaistki "Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat" opowiada o tym, co wydarzyło się, kiedy wspinacze wracali ze szczytu. Tomasza "Czapkinsa" Mackiewicza dopadła choroba wysokościowa, miał ogromne problemy ze wzrokiem i był wycieńczony. Elizabeth Revol sprowadziła go do szczeliny w śniegu około 800 metrów poniżej szczytu. Sama zaczęła schodzić. Mackiewicz w tej szczelinie został na zawsze.

"Jak mogłam wtedy nie rozumieć, że Tomek jest już skazany? Prawda była zbyt okrutna, zbyt ciężka do zniesienia. Mój umysł łudził się, zaprzeczał rzeczywistości, wolał nadal wierzyć, że Tomka uratują helikoptery" - pisze w książce Elizabeth Revol.

"Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat" to pozycja bardzo osobista. Himalaistka w niezwykle emocjonalny sposób opisuje cały dramat, jaki przeżyła. Francuzka sama potrzebowała ratunku, nie przeżyłaby, gdyby na pomoc nie ruszyli jej polscy himalaiści atakujący wówczas K2. Revol niczego nie ukrywa. Wszystko opowiada szczegółowo, jest szczera do bólu. Konfrontuje się z własnymi przeżyciami, traumą i emocjami.

"Wciąż wracam do tego, co przeżyłam tam z nim - a potem już bez niego. Kiedy jestem sama, przychodzą mi do głowy jednocześnie tysiące słów, widzę tysiące niuansów. Może potęga słów złagodzi ból... Cały czas myślę o nim; o tym, jak żył, o jego filozofii, jego sztuce życia, jego miłości do Nangi..." - jest to fragment listu, jaki napisała Elizabeth Revol do tragicznie zmarłego Tomasza Mackiewicza.

Za datę śmierci Tomasza Mackiewicza na zboczach Nangi Parbat uznaje się 30 stycznia 2018 roku.

Zupełnie inny obraz gór wysokich jawi się po przeczytaniu "Rozmów o Evereście". Jest to drugie wydanie, opublikowanych w 1982 roku, wywiadów z Krzysztofem Wielickim i Leszkiem Cichym, czyli himalaistami, którzy jako pierwsi zrobili coś, co innym wydawało się niemożliwe - zdobyli Mont Everest (8848 mnpm) zimą.

Warto wspomnieć, że dla Krzysztofa Wielickiego był to pierwszy ośmiotysięcznik w ogóle. Wcześniej wspinał się tylko w nieco niższych górach. Bardziej doświadczeni członkowie wyprawy polegli, on, wraz z Leszkiem Cichym, postawili wszystko na jedną kartę i tym razem zwyciężyli.

"Polacy jako pierwsi osiągnęli najwyższy punkt kuli ziemskiej" - taką wiadomość podały w lutym 1980 roku wszystkie agencje prasowe świata.

Po powrocie z gór polscy bohaterowie spotkali się z ówczesnym studentem dziennikarstwa, Jackiem Żakowskim, który nagrał 36 godzin "Rozmów o Evereście". Ten tekst to coś więcej, niż sama relacja z wyprawy. Panowie z niezwykłą szczerością opowiadają o ludziach, jakich spotkali, o górach, a także niezwykłych czasach, w jakich przyszło im żyć.

Właśnie mija 40 lat od pierwszego zimowego zdobycia Mont Everestu przez naszych rodaków. W tamtych czasach polaków nazywano z resztą "Lodowymi Wojownikami", ponieważ to właśnie himalaiści znad Wisły jako pierwsi zimą wchodzili na kolejne ośmiotysięczniki. Panowie tłumaczyli się tym, że z powodów politycznych wcześniej nie mogli wyjeżdżać rejon gór wysokich. Kiedy wreszcie otrzymali pozwolenie, większość najwyższych szczytów była już "zadeptana". Musieli więc wymyślić dla siebie inne wyzwanie. Wiedzieli, że dzięki temu zapiszą się w historii himalaizmu na zawsze.

"Ja poza satysfakcją uzyskałem dzięki Everestowi dość specyficzny dystans do wielu spraw. Ciągle jestem zabiegany, zaganiany, ciągle coś mi się przez to nie układa, coś się nie udaje, ale wystarczy, że przez chwilę pomyślę: Byłem na Evereście - i wszystkie problemy stają się mniej ważne - zdradza w "Rozmowach o Evereście" Leszek Cichy.

Obie pozycje ukazały się nakładem Wydawnictwa Agora. Osobiste, ciekawe opowieści przepełnione emocjami. Występują w nich prawdziwi ludźmi ze swoimi zaletami, wadami i lękami. Czytelnik uczestniczy w chwilach szczęścia, ale i też największej tragedii. Zarówno "Rozmowy o Evereście", jak i "Przeżyć. Moja tragedia na Nandze Parbat" mogą być ciekawymi propozycjami dla każdego, nie tylko fanów górskich wypraw, którym marzy się zdobywanie najwyższych szczytów na świecie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska