Miasto sprzedało trzy działki przy skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Sienkiewicza. Cena wywoławcza terenu o łącznej powierzchni 24 arów wynosiła 3 miliony złotych. - Działki okazały się bardzo atrakcyjne dla inwestorów, o czym świadczy liczba chętnych i ostateczna cena sprzedaży, która jest prawie cztery razy wyższa niż cena wywoławcza - przyznaje Maja Wysocka z urzędu miejskiego. Do przetargu zgłosiło się 21 firm deweloperskich z Wrocławia, Warszawy i Krakowa. Najkorzystniejszą ofertę złożyła spółka Okre Care ze stolicy, która zapłaci nieco ponad 11 mln zł.
Zwycięzca przetargu to spółka córka polsko-belgijskiej grupy inwestycyjnej Okre Development, która działa na międzynarodowym rynku nieruchomości od ponad 30 lat. Wiadomo już, że przy skrzyżowaniu Wyszyńskiego i Sienkiewicza powstanie budynek mieszkalny. Znajdzie się w nim 112 mieszkań. Na parterze przewidziano lokale usługowe, z kolei w podziemiach będzie dwupoziomowy parking.
Te wiadomości mogą popsuć humor kierowcom. Miasto sprzedało bowiem niezabudowany teren, na którym parkowali samochody. Spokojni mogą być natomiast pasażerowie MPK i piesi. Przy ulicy Wyszyńskiego jest zatoka z przystankiem autobusowym "Ogród Botaniczny" oraz chodnik. Projekt zakłada pozostawienie zarówno przystanku, jak i chodnika w obecnej lokalizacji.
Analitycy rynku nieruchomości przyznają, że sytuacja, w której cena sprzedaży kilkukrotnie przewyższa cenę wywoławczą zdarza się rzadko. - Częściej jest odwrotnie. Działki bywają przewartościowane, a inwestorzy oferują mniej i wtedy jest problem ze sprzedaniem nieruchomości – komentuje Marcin Miernik, dyrektor sprzedaży z Emmerson Realty, firmy zajmującej się doradztwem i pośrednictwem na rynku nieruchomości.
Marcin Krasoń, analityk nieruchomości z firmy Home Broker, uważa, że w przetargu nie należy dopatrywać się drugiego dna. Jego zdaniem miasto niską ceną wywoławczą chciało przyciągnąć inwestorów. - W dużych miastach rzadko zdarza się, aby miasto sprzedawało działki w centrum. Takich ofert jest niewiele. Niska cena wywoławcza sprawia, że wiele firm zgłasza się do przetargu. Niektóre z nich liczą na odrobinę szczęścia. Podejrzewam, że gdyby cena wywoławcza wynosiła 10 milionów, to ofert byłoby znacznie mniej, a tak miastu udało się zarobić spore pieniądze - ocenia Krasoń. Analityk podkreśla, że jeżeli którejś firmie uda się wygrać przetarg na tak atrakcyjny teren, to nic dziwnego, że buduje inwestycje, na której zarobi. - Zakup poprzedzony jest analizami i wyliczeniami. To normalna praktyka rynkowa – twierdzi analityk.
Grupa Okre dwa lata temu kupiła we Wrocławiu działkę z zabytkowym budynkiem dawnego Głównego Urzędu Celnego przy ul. Ks. Witolda 38-40. Inwestor zapłacił wtedy nieco ponad 10 mln zł (cena wywoławcza: 8,6 mln). Ceny sprzedaży różnią się o milion, ale tańsza działka przy Witolda jest o połowę większa i stoi na niej budynek.
W ostatnich latach miasto sprzedało kilka podobnej wielkości działek na Śródmieściu, ale cena większości z nich była niższa niż cena terenu przy skrzyżowaniu Wyszyńskiego i Sienkiewicza. Ponadto nawet nie było mowy o kilkukrotnym przebiciu ceny wywoławczej. Za działkę o powierzchni 20 arów przy pl. Strzeleckim, na której obecnie jest ogólnodostępny skwer miasto zainkasowało ponad milion złotych. Zabudowane działki o powierzchni 26 arów, przeznaczone pod zabudowę wielorodzinną, przy ul. Jedności Narodowej i Rychtalskiej kosztowały inwestora 2,5 mln złotych. Z kolei deweloper Archicom na innej dzielnicy, ale też blisko centrum, kupił teren przy skrzyżowaniu ul. Traugutta i Piłsudskiego. Wprawdzie działka jest dziesięciokrotnie większa od kupionych przez Okre, ale po przeliczeniu wychodzi, że gdyby była tej samej wielkości, to Archicom zapłaciłby 3,3 mln zł.
ZOBACZ TEŻ: ZAGADKI I TAJEMNICE WROCŁAWIA: SKĄD WZIĘŁA SIĘ KATEDRA?
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?