Wałbrzyszan czekają noworoczne podwyżki

Krzysztof Krupa jest właścicielem sklepu wielobranżowego przy ul. Andersa w Wałbrzychu. Do niedawna zatrudniał trzech sprzedawców. Dwóch musiał zwolnić, kiedy w ubiegłym roku znacząco spadły mu obroty.

Wszystko przez przeciągający się remont ul. Andersa. Dlatego przedsiębiorca zwrócił się o rekompensatę części poniesionych przez inwestycję strat do gminy Wałbrzych. Wsparcia jednak nie uzyskał. W podobnej sytuacji znaleźli się także inni przedsiębiorcy z tej okolicy. Informacja o tym, że władze Wałbrzycha podniosły im podatki, wywołały więc oburzenie.

- Zamiast nas wspierać, władze utrudniają życie - mówi Krzysztof Krupa. - Dlatego ludzie radzą sobie, jak mogą. Miałem sklep z materiałami budowlanymi. Teraz rozszerzyłem działalność o artykuły przemysłowe i punkt ksero, by tylko nie splajtować.

Za uchwałą podnoszącą podatki od nieruchomości głosowali radni rządzącej miastem koalicji PO-SLD, przeciwni byli radni Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej. Od głosowania wstrzymali się natomiast radni PiS. Władze Wałbrzycha tłumaczą, że wprowadzenie uchwały było koniecznością.

- Nastąpiły zmiany w usta-wie o finansach publicznych - wyjaśnia Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha. - Zgodnie z ich zapisami wydatki i przychody gminy w budżecie muszą się bilansować.
Na tym nie koniec podwyżek. Planowane jest m.in. podniesienie cen biletów komunikacji miejskiej oraz czynszów.

Wzrost podatków od nieruchomości
Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej Wałbrzycha wzrośnie wysokość podatków od gruntów oraz budynków lub ich części, związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy zapłacą również większe podatki za środki transportu związane z prowadzeniem działalności. Uchwałą nie zostali objęci przedsiębiorcy, którzy prowadzą swoją działalność w centrum Wałbrzycha, w tzw. śródmiejskim obszarze wsparcia. Według szacunków władz miasta, podniesienie podatków to dodatkowy wpływ ponad 3,7 mln zł do budżetu gminy.