- Gmina może tylko w taki sposób zwalczać ten proceder. Chodzi nam przede wszystkim o bezpieczeństwo ludzi - wyjaśnia Anna Żabska z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Skąd ta akcja? Głębokie na kilkanaście metrów szyby można znaleźć nie tylko na peryferiach Wałbrzycha. Biedaszyby są w dzielnicach Nowe Miasto, Sobięcin i w środmieściu. Teraz pojawia się ich coraz więcej, bo zbliża się sezon. Szacuje się, że dziś może kopać około 100-200 osób. Ale to tylko szacunki. Wiadomo na pewno, że w nielegalnych wyrobiskach pracują coraz młodsi, a co za tym idzie, kompletnie nieznający się na fachu. Przed laty, po likwidacji kopalń, większość stanowili byli górnicy. Szyby stemplowali i zabezpieczali. Dziś to po prostu wielkie dziury, które osypują się i stanowią wielkie zagrożenie.
Paweł Kaliński, rzecznik wałbrzyskiej straży pożarnej, przyznaje, że biedaszyby wyglądają dziś jak potężne pułapki. Niedawno głęboki na piętnaście metrów szyb odkryto tuż przyruchliwej ulicy Kosteckiego. Często w okolicy spacerują mieszkańcy, niedaleko jest droga wiodąca na ogródki działkowe.
- Upadek do takiego szybu mógłby sie skończyć tragicznie - mówi Kaliński. Na szczęście, w porę dziurę odkryli i zrównali z ziemią. Na jak długo? Nie wiadomo...
Kopacze próbują "ratować" mozolnie wykopane szyby, tworząc prawdziwe pułapki. Wloty zasłaniają dywanami i zasypują ziemią... Jeśli to się nie uda, kopią nowe dziury, często w tych samych miejscach, w których dzień wcześniej pracował sprzęt, by zasypać szyby. - Mogę jednak zapewnić, że będziemy syste-matycznie zabezpieczać każdy szyb, który się pojawi - mówi Żabska.
Węgiel z nielegalnych szybów można kupić kilka razy taniej niż w składzie. I przede wszystkim dlatego wciąż są na niego chętni. Ale, jak przyznaje policja, ich liczba też maleje, bo kopacze sami "palą za sobą mosty".
- Ostrzegamy przed kupnem u nich węgla. Po pierwsze, to niezgodne z prawem. Po drugie, kopacze bardzo często oszukują, dosypując kamieni. Wtedy taka transakcja nie jest opłacalna- mówi Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji. Dodaje, że wcale nie jest łatwo ukarać kopaczy. Trzeba ich złapać na gorącym uczynku. Mogą odpowiadać za paserstwo, za co grozinawet pięć lat więzienia. W praktyce jednak dostają głównie wyroki w zawieszeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?