Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: to nie jest takie złe miasto

Sylwia Królikowska
Wałbrzyski Rynek. Latem wygląda wyjątkowo ładnie
Wałbrzyski Rynek. Latem wygląda wyjątkowo ładnie Dariusz Gdesz
Jaki jest Wałbrzych? Taki sam, jak wiele innych miast. Ma dobre i złe strony, mieszkają tu biedni i bogaci, mądrzy i głupi, złodzieje i uczciwi. Są zaniedbane i piękne okolice. A ludzie mają już dość słuchania, że miejsce, w którym żyją, wychowują dzieci i pracują, to miasto dziadostwa - pisze Sylwia Królikowska

Odrapana kamienica, śmierdząca klatka i pan Józek, oczywiście były górnik, siedzi pijany na ławce i myśli, jak tu skombinować parę złotych na wino. Dookoła niego biegają głodne dzieci (co najmniej szóstka), które już dawno nie widziały ojca trzeźwego. No tak. Jeszcze złodzieje. W Wałbrzychu kradną wszyscy i wszystko: studzienki kanalizacyjne, kołpaki, kable telekomunikacyjne. Oczywiście po to, żeby zarobić na wino - najchętniej kupowany towar w mieście.

Po zmroku strach wyjść. Ludzie ryglują drzwi, żeby bandyci nie wdarli się do domów, a kierowcy - drzwi samochodów, bo na każdym rogu ulicy czyhają złodzieje, którzy wyciągają pasażerów z aut, by ich okraść. Taksówkarze zdzierają z człowieka ostatni grosz, ale chętnie zawiozą do dzielnicy Sobięcin i pokażą, jak wygląda miasto. Jak w dym jadą na Palestynę - najbiedniejszą część tej dzielnicy, która zgodnie z doniesieniami prasowymi taką nazwę nosi dlatego, że po zmierzchu lepiej nie wychodzić z domu… Tak podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych był opisywany Wałbrzych w ogólnopolskich mediach. Pół Polski łapało się za głowę, bo rzeczywiście z doniesień wyłaniał się tylko przerażający obraz. Wypadało zaorać miasto, a ludzi pozamykać w jakichś ośrodkach.

A wielu wałbrzyszan, kiedy czytało takie rewelacje, ogarniał śmiech, ale i równie często złość. Tendencyjne ocenianie miasta już się wszystkim przejadło. Bo w ten sposób można napisać o każdej miejscowości - również o pięknym Wrocławiu.

Tylko czy, przyjeżdżając do Wrocławia, idziemy od razu w okolice trójkąta bermudzkiego? A w Krakowie prosto z dworca biegniemy na najbiedniejsze ulice Nowej Huty? Gdyby sprowadzić ocenę tych miast do tego, jak właśnie wyglądają te okolice, okazałoby się, że stolica Dolnego Śląska to miasto biedaków i dziadostwa, a nie żadna stolica kultury. A do Krakowa to właściwie nie ma po co jechać.

Również Wałbrzych nie jest idealny. Wiele tu rzeczywiście trzeba jeszcze zrobić, zwłaszcza w tych biedniejszych częściach, jak Sobięcin. Ale Wałbrzych to również fajne miasto, którego wielu nie zamieniłoby na żadne inne.

Karolina Kamińska mieszka w Wałbrzychu od sześciu lat. Tutaj studiowała, teraz pracuje, ale chce założyć własną firmę. - Pochodzę z małej miejscowości w byłym województwie legnickim - mówi.
Kiedy przyjechała do Wałbrzycha, miasto było dla niej metropolią. - Wielkie miasto, hipermarkety, na dziewczynie ze wsi robiło wrażenie - śmieje się.

Mieszkała najpierw w dzielnicy Piaskowa Góra. Z koleżankami wynajmowała mieszkanie i studiowała. - Wieczorami spotykaliśmy się ze znajomymi w knajpkach, a w okolicy ich nie brakowało, chodziłyśmy do teatru, muzeum.

Spacerkiem można było przejść do Szczawna-Zdroju, a w kilkanaście minut dojechać autobusem do turystycznych miejscowości w sąsiedztwie - wylicza. Przyznaje, że zawsze dziwiły ją oceny Wałbrzycha jako zagłębia biedy. - Wszędzie są ludzie, którzy radzą sobie lepiej i tacy, którzy ledwie wiążą koniec z końcem - mówi.
Socjolog Tomasz Waliński ocenia, że negatywne ocenianie Wałbrzycha jest po prostu łatwiejsze. - Zwłaszcza jak się porównuje miasto do Wrocławia. Ale to porównanie niesprawiedliwe i zupełnie bezpodstawne. To inne miasta, z inną przeszłością - mówi. - Wrocław nie musiał niemal z roku na rok zagospodarować kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, którzy stracili pracę. Taka sytuacja to katastrofa dla miasta, którego całe funkcjonowanie opierało się na kopalniach i tak naprawdę musiało poradzić sobie z tym samo.

Jeszcze na początku lat 90. w samych kopalniach pracowało ponad 20 tysięcy ludzi, a z węgla utrzymywały się pokolenia. Wtedy dziś zaniedbane dzielnice były pełne życia. Powoli jednak odzyskują blask. Tak jak wałbrzyskie śródmieście.

- Wałbrzych jest piękny - zachwycali się państwo Szymczakowie, turyści z Warszawy, którzy przyjechali tu spędzać wakacje. Pan Sławomir pochodzi z Wałbrzycha, stąd pomysł, by właśnie tu spędzić urlop. Byli w zamku Książ, zdeptali całą starówkę. Tu trwają remonty ulic, odnowiona została większość kamienic. Coraz lepiej wyglądają podwórka i wnętrza budynków. Ludzie coraz bardziej dbają o miejsce, w którym żyją. Często organizują się sami, porządkują place, ukwiecają skwerki.
Imponująco prezentuje się plac Teatralny, na którym budowany jest potężny amfiteatr.

I okazuje się, że często bardziej potencjał Wałbrzycha widzą inwestorzy, niż sami mieszkańcy. Kilkaset metrów od Rynku jest galeria z nowoczesnym kinem. Obok powstaje trzygwiazdkowy hotel, w strefie ekonomicznej rusza budowa dużej koreańskiej firmy, która ma zatrudnić trzysta osób.

Wałbrzych to także świetne szkoły: II Liceum Ogólnokształcące, które co roku jest w czołówce szkół na Dolnym Śląsku i w kraju. I LO, które również może się poszczycić bardzo wysokim poziomem, zabiega teraz o możliwość przeprowadzania międzynarodowej matury. Jest Teatr Dramatyczny, którym zachwycają się krytycy w całej Polsce, filharmonia. Powstaje Park Wielokulturowy Stara Kopalnia - jedyny taki projekt w Polsce, wcale niełatwy do zrealizowania. Jest coraz więcej boisk. Są imprezy na dobrym poziomie. Niedługo - kolejne Dni Wałbrzycha, z koncertami gwiazd.

Przede wszystkim są ludzie i ich małe bądź większe sukcesy. Oni nie chcą być postrzegani jako społeczeństwo gorszej kategorii. To niesprawiedliwe i krzywdzące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska