Wałbrzych: Odbierz buty od szewca!

Sylwia Królikowska
Szewcy wyjaśniają, że najczęściej zalegają u nich tanie buty
Szewcy wyjaśniają, że najczęściej zalegają u nich tanie buty fot. Marcin Obara
Jeżeli przed laty oddałeś buty do szewca, lepiej zgłoś się po ich odbiór. Coraz więcej rzemieślników zamierza bowiem wyrzucić zalegający od dawna towar. Mają już dosyć zmarnowanych pieniędzy i wzięli się na sposób, żeby ich nie stracić. Coraz częściej żądają zapłaty za usługę od razu, a nie przy odbiorze.

- Nagminnie zdarza się, że ludzie zostawiają buty do naprawy i już się po nie nie zgłaszają - mówi Stanisław Dzięgiel z zakładu szewskiego w dzielnicy Piaskowa Góra w Wałbrzychu. Dzięgiel ma w zakładzie obuwie, które czeka na właściciela już nawet dwa lata. Dlatego zdecydował się pobierać opłatę przed wykonaniem usługi.

Wywiesił też tabliczkę; napisał na niej, że po trzech miesiącach pozostawione u niego obuwie traci prawo własności.

Teraz ma na półkach aż 12 pozostawionych par. Kiedy na koniec roku robił remanent, wyrzucił dwa worki niechcianych butów.

Podobny problem ma Henryk Brodziński, szewc z Lądka-Zdroju. W jego zakładzie piętrzą się stosy butów, po które nikt się nie zgłasza. - Koledzy z Bystrzycy Kłodzkiej zaczęli pobierać opłatę przed naprawą butów. Ja też zamierzam tak robić - zapowiada.

Klienci oburzają się, że to bezprawne. Okazuje się, że nie mają racji. Jak wyjaśniają w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, usługi szewskie są wykonywane w wyniku zawarcia przez konsumenta umowy o dzieło. - A prawo pozostawia usługodawcy i klientowi swobodę umawiania się co do terminu zapłaty wynagrodzenia za wykonaną umowę - tłumaczy Ernest Makowski z UOKiK.

- Zatem zgodne z prawem jest dokonanie zapłaty w całości zarówno przed, jak i po wywiązaniu się z umowy.

Makowski dodaje, że klient nie może także zapominać o swoich prawach. Jeżeli zapłacimy za naprawę butów przed usługą, a później uznamy, że zostały zreperowane nie tak, jak chcieliśmy, mamy prawo domagać się poprawek lub zwrotu pieniędzy.

Współpraca PG, WEN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maya
Witam... A co w takim przypadku jak ten.... Niecały rok temu oddałam buty do szewca na tzw. konsultacje czy bedzie je w stanie naprawić bo sam nie był pewien bo nigdy takich butów nie trzymał nawet w ręce (jak sam mówił). Dostałam bloczek z nazwa szewca i data zgłoszenia sie co dalej z butami. Nie zgłosiłabyś sie po nie. Ostatnio sprzątając w starej torebce odnalazłam ten bloczek i postanowiłam isc po te buty. I tu czekała mnie niespodzianka! Szewc powiedział ze poszuka na magazynie i żebym przyszła za jakiś czas. Minął tydzień i poszłam tam znowu, ale juz tak miło nie było. Szewc oznajmił mi ze wyrzucił moje buty. To buły całkiem nowe nieużywane buty za ktore zapłaciłam 3000 zł!!!!!! Moje zdziwienie nie
Miało końca! Jak nowe buty w oryginalnych woreczkach mozna wyrzucić? Rozpętała sie wojna w której zostałam potraktowana jak idiotka i ze szewc ma kartkę która mi pokazywał w czasie kłótni i nic nie moge mu zrobic. Bo jasno jest napisane ze przechowuje te buty tylko 3 miesiące. Ale od kiedy wisi ta kartka i czy była gdy oddawalam buty tego nie wiem. Czy mam obowiązek czytać wszystko co jest napisane? A czy szewc nie powinien informować ludzi jakie ma zasady?Czy szewc naprawdę wyrzucił nowe buty o których był poinformowany ile kosztują czy moze je sprzedał? Buty były zostawionego na konsultacji a nie naprawy wiec takie samo prawo miał to zrobic? Jak dochodzić swoich praw? Co zrobic? Moja koleżanka po roku posła do tego samego szewca odebrać klapki za 40zl i jakoś były u niego a moich nie ma bo zostały wyrzucone!!!! Pomóżcie prosze! Takie buty kupuje sie chyba raz w życiu czy juz sa nie do odzyskania? [email protected]
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie