- Różne rzeczy widziałem, ale teraz jestem po prostu w szoku. To prawdziwa lawina pomocy i zainteresowania losem chłopca i jego rodziny. Dzwonią ludzie chcący pomóc i różne redakcje chcące zrobić o tym materiał - mówi Ryszard Nowak, radny miejski i przewodniczący wspólnoty samorządowej dzielnicy, w której mieszka rodzina Dominika. To właśnie do niego zgłosił się chłopiec z prośbą o pomoc w wyjeździe. Rodzice sześciolatka nie pracują, a na utrzymaniu mają jeszcze dwunastoletnią córkę. Jest im ciężko. Wygląda jednak na to, że ich los odmieni się. Co niezwykle ważne, o pracę dla Sebastiana Szymańskiego, ojca chłopca, postarali się członkowie opozycyjnej Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej.
- Nie chcemy, żeby z Wałbrzycha wyjeżdżali uczciwi i przyzwoici ludzie, którym brakuje szczęścia w życiu. Załatwiliśmy tacie Dominika pracę w jednej z firm działających w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej - mówi Mirosław Lubiński z WWS. Dodaje, że pan Sebastian poszedł dzisiaj na rozmowę kwalifikacyjną. Niedługo rodzina wyjedzie na weekend nad morzem. Rodzina Dominika jest też zaproszona na dwutygodniowy pobyt w gospodarstwie agroturystycznym w Jabłowie.
- Dzwonią ludzie z Polski i z Niemiec. Są już trzy oferty pracy w tym kraju, a w drodze do państwa Szymańskich jest jedenaście paczek z Niemiec z ubraniami i żywnością - wyjaśnia Ryszard Nowak. Chłopiec dostał też dwa nowe rowery i kask. Sponsor przekazał mu kosz pełen czekolad, kawy i herbaty.
- Jestem zaskoczona, ale i szczęśliwa. Nie przypuszczałam, że jest tylu dobrych ludzi - mówi przez łzy wzruszona Elżbieta Szymańska, mama sześciolatka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?