- Nie wiem, nie jestem od tego, żeby stwierdzać, czy były kupowane głosy. Od tego są prokuratura, sąd, CBA - mówi Piotr Kruczkowski. Jednak właśnie na prezydenta Wałbrzycha i ludzi z jego otoczenia wskazują osoby, które zgłaszają się do prokuratury. Robert S., który zrobił to jako jeden z pierwszych, wyliczył listę nazwisk osób, z którymi miał współpracować. Wszyscy są związani z PO i samym prezydentem.
W poniedziałek jednak Robert S. został oskarżony przez kobietę, która też miała zeznawać w prokuraturze, że namawiał ją do składania fałszywych zeznań. Sylwia T. złożyła doniesienie w tej sprawie i odwołała wcześniejsze zeznania. - Po przeczytaniu, że kupuje się osoby, żeby świadczyły o tym, iż były kupowane głosy, stwierdzam, że osiągnęliśmy dno - ocenia Kruczkowski.
- Przez takie sytuacje cierpią wszyscy mieszkańcy. Zastanawiam się, co zrobić, jak przerwać ten chocholi taniec. Dobrze. Jeżeli mają być nowe wybory, to ja jestem gotowy i do nich stanę. Jednak ci sami ludzie najpierw mówili o tym, że głosy kupowali, a potem, że zostali opłaceni, by tak powiedzieć. W którą część tych zeznań prezydent wierzy bardziej?
- Nie jestem w stanie tego ocenić. Ale dla mnie jest czymś niewyobrażalnym, że kupuje się osoby po to, by mówiły o handlu głosami - ocenia Kruczkowski. Zapewnia po raz kolejny, że on głosów nigdy nie kupował. Ale za wszystkich ludzi ze swojego otoczenia nie jest w stanie dać głowy. - Te osoby, które pojawiają się z imienia i nazwiska pytałem wprost, czy uczestniczyły w tym procederze. Usłyszałem odpowiedź: nie. Czy one mówią prawdę? Nie wiem, niech ustali to prokuratura - mówi Kruczkowski.
Na razie śledczy sprawdzają m.in. zeznania Roberta S. To on wskazał osoby związane z wałbrzyskimi wodociągami. CBA, na zlecenie prokuratury, zabezpieczyła już m.in. nagrania z monitoringu i inne dokumenty z przedsiębiorstwa. Ale to nie jest jedyna sprawa, która nie przysłużyła się dobremu wizerunkowi miasta. Sąd Okręgowy w Świdnicy sprawdza dwa wnioski o unieważnienie wyborów: Mirosława Lubińskiego i Patryka Wilda. Prokuratura czeka też na wyniki badań nagrania rozmowy Longina Rosiaka ze sztabu Lubińskiego z Romanem Ludwiczukiem, senatorem RP. Już dziś Kruczkowski zapowiada, że nie wyobraża sobie powrotu Ludwiczuka do szeregów Platformy Obywatelskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?