Kobieta, która była mężem zaufania w jednej z komisji wyborczych na osiedlu Podzamcze podejrzewa, że mogło tam dojść do przestępstwa. Polegać miało na dopisaniu Piotrowi Kruczkowskiemu około 150 głosów i pomogło wygrać z Mirosławem Lubińskim. Kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury. Mirosław Lubiński nie potraktował tego doniesienia jako w pełni wiarygodnego dowodu i nie dołączył do protestu wyborczego, w którym domaga się unieważnienia II tury wyborów prezydenckich. Wyjaśnia, że wiceprzewodniczącą w tej komisji była kobieta z jego komitetu. Z jej relacji wynika, że nie było nieprawidłowości w trakcie liczenia głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?