Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Coraz ostrzejsza kampania wyborcza

Artur Szałkowski
Infografika: Maciej Dudzik
W Wałbrzychu kampania nabiera rumieńców. Kandydaci oskarżają się o zastraszanie.

Kampania w Wałbrzychu coraz ostrzejsza. Kandydaci próbują kompromitować się nawzajem. Do ataku ruszył Patryk Wild, startujący na fotel prezydenta Wałbrzycha. Jego sztab wyborczy zademonstrował materiał filmowy, który demaskuje nieczyste zagrywki konkurencji. Nagranie pochodzi z kamer w sklepie komputerowym, którego właścicielem jest kandydat do rady miasta z listy ugrupowania Patryka Wilda.

- Do sklepu wszedł mężczyzna i chciał, bym na witrynie nakleił plakat wyborczy Mirosława Lubińskiego - mówi Paweł Orfin, właściciel sklepu. - Kiedy odmówiłem, powiedział: "Będziesz miał tutaj przesr...e, jeśli nie przywiesisz tego plakatu".

Sprawa nie została zgłoszona policji. Wild zapowiada, że uczyni to dzisiaj. Co ciekawe, prokuraturę chce zainteresować tym zdarzeniem także Mirosław Lubiński.

- Przed opublikowaniem tego filmu dostaliśmy informację, że pewien sztab wyborczy szykuje prowokację wymierzoną w naszego kandydata - wyjaśnia Alicja Rosiak, szefowa sztabu wyborczego Lubińskiego. - Jesteśmy przeciwni takim metodom i posługiwaniu się językiem nienawiści w kampanii.
Nie przebiera w słowach Bogusława Czupryn, kandydatka na prezydenta Wałbrzycha, która informuje mieszkańców o "demencji" (utracie pamięci - przyp. red.) Piotra Kruczkowskiego, prezydenta miasta. - Występowałam do władz miejskich o zgodę na zorganizowanie mojego spotkania z wyborcami w siedzibie Rady Wspólnoty Samorządowej Sobięcin i dostałam odmowę - tłumaczy Bogusława Czupryn.

- Tymczasem kandydat Patryk Wild bez przeszkód zorganizował tam swoje spotkanie wyborcze.
Urząd Miejski w Wałbrzychu wyjaśnia, że organizowanie tego typu spotkań w siedzibach rad wspólnot samorządowych jest zabronione, a Patryk Wild zorganizował je bez informowania władz miasta.
Nie czeka z założonymi rękami Andrzej Zibrow, kolejny kandydat na prezydenta. W oficjalnym oświadczeniu nazwał "kiełbasą wyborczą" publikację w jednym z lokalnych tygodników. Pismo donosi, że KGHM planuje duże inwestycje w Wałbrzychu i będzie to sukces urzędującego prezydenta miasta.
Zibrow w latach 2002-2004 był członkiem zarządu KGHM Metale SA. Twierdzi, że nadal doskonale zna realia panujące w tej spółce i to, co napisano w tygodniku, uważa za bzdurę.

- Doskonale pamiętam wielomiesięczne boje ze związkowcami z KGHM, kiedy zamierzaliśmy przeznaczyć 200 tys. zł na renowację komnat w zamku Książ - mówi Andrzej Zibrow. - Dlatego informowanie wałbrzyszan o wielkich inwestycjach KGHM w Wałbrzychu to typowa propaganda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska