Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W weekend do Kudowy ściągną najlepsi polscy olimpijczycy

Mieczysław Łopatka
Mieczysława Łopatka
Mieczysława Łopatka Janusz Wójtowicz
Z Mieczysławem Łopatką, byłym koszykarzem, trenerem, czterokrotnym uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich, szefem Regionalnej Rady Olimpijczyków, rozmawia Paweł Witkowski.

Dlaczego to Dolny Śląsk został organizatorem Centralnych Dni Olimpijczyka?
Wystąpiliśmy do Polskiego Komitetu Olimpijskiego... i udało się. Naszą ofertę uznano za najlepszą i to nam powierzono organizację tej imprezy. Na pewno zadecydowały przedstawione warunki. W Kudowie-Zdroju są znakomite możliwości organizacyjne, a współpraca Regionalnej Rady Olimpijskiej z tym miastem układa się bardzo dobrze. Kudowa była już gospodarzem niejednej międzynarodowej imprezy. Jej atutem jest przede wszystkim baza hotelowa. W tym elemencie są na tyle mocni, że bez problemu mogą przyjąć tak dużą liczbę osób.

Może Pan zdradzić, jakie atrakcje przewidziane są w planie imprezy?
Głównym punktem programu we Wrocławiu był wykład prof. Jana Miodka. Jeśli chodzi o Kudowę, chcieliśmy zrobić z tego święto sportu młodzieżowego. Będą spotkania z olimpijczykami, rozmowy z nimi. My jako RRO nie za bardzo chcieliśmy ingerować w sprawy organizacji. Zostawiliśmy je miastu, które z pewnością przygotuje wiele niespodzianek na te dwa najbliższe dni.

Proszę przedstawić ideę Centralnych Dni Olimpijczyka.
To wszystko rozpoczęło się 5 kwietnia 1896 roku, gdy nadeszła era nowożytnych igrzysk olimpijskich. Nawet zaleceniem i Polskiego, i Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego jest, aby kwiecień poświęcać na obchody Dni Olimpijczyka. Cieszy mnie to, że ta wyjątkowa impreza może odbyć się na terenie Dolnego Śląska.

Pamięta Pan swoje pierwsze igrzyska?
Oczywiście! Mimo że było to już ponad 50 lat temu (IO w Rzymie w 1960 roku - przyp. PW). Wrażenia były wspaniałe. Zresztą kolejne też uznaję za świetne przeżycie, choć było na nich różnie. To impreza organizowana raz na cztery lata. Uwieńczenie całej pracy. Występ na igrzyskach zawsze był moim marzeniem, jak i chyba każdego, kto uprawia sport.

Ideą igrzysk olimpijskich jest, aby w czasie ich trwania obowiązywał rozejm. Cichły wtedy wszelkie spory i wojny. Śledzi Pan sytuację, która towarzyszy reaktywacji koszykarskiego Śląska?
To świeża sprawa, staram się być na bieżąco. Powiem jednak szczerze, że nie wiem, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Miejmy nadzieję, że w zainteresowanych wstąpi duch olimpijski, bo to jest najwyższy czas, aby po długich latach Śląsk wrócił do najwyższej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska