Czy dziecko zostanie pochowane na koczowisku? Wszystko wskazuje na to, że tak dramatyczny scenariusz nie nastąpi.
- Śmierć chłopca zaskoczyła nas. Jesteśmy tym zdruzgotani. Robimy wszystko by zorganizować zmarłemu pogrzeb - zapewnia Agnieszka Szczepaniak, członek Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego Nomada. Przekonuje, że pogrzeb odbędzie się według normalnych procedur i zmarły romski chłopiec zostanie godnie pochowany za pośrednictwem zakładu pogrzebowego. Na cmentarzu prawosławnym, bo takiego był oficjalnie wyznania.
Obecnie Stowarzyszenie szuka ludzi dobrego serca, którzy sfinansują pochówek.
Chłopiec urodził się początkiem marca bieżącego roku w Akademickim Szpitalu Akademickim przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Rodzicami zmarłego Samurela są Romowie z koczowiska przy ul. Paprotnej - 17-letnia Rusalina i 23-letni Trajan. Sąd zdecydował, że po po wyjściu ze szpitala chłopiec miał trafić do domu dziecka. Dlaczego? Bo jego zły stan zdrowia nie pozwalał na to by dziecko mieszkało z rodzicami w baraku na koczowisku.
Stan zdrowia Samurela był bardzo ciężki. Ze względu na chorobę zakaźną matki podczas ciąży dziecko nie rozwinęło się tak, jak powinno. Od momentu porodu chłopiec przebywał w inkubatorze, a lekarze podtrzymywali jego funkcje życiowe, był tez karmiony pozajelitowo, czyli dożylnie i za pomocą sondy. Niestety, mimo ogromnych starań lekarzom nie udało się utrzymać małego pacjenta przy życiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?