Bez hamowania

Schumacher zrównał się w punktacji z Hakkinenem

     Michael na podium spryskał szampanem szefa Ferrari Jeana Todta, samemu będąc oblewanym szampanem przez swojego brata Ralfa, który dojechał trzeci. Michael przegrał start z Hakkinenem i Coulthardem. McLarenowi nie wiodło się. Zaczęło się od problemów z autem Hakkinena (opony lub hamulce). Już na siódmym okrążeniu Fin przepuścił Coultharda. Ten jednak nie cieszył się długo, na 16. okrążeniu wybuchł mu silnik. Hakkinena zaczął doganiać Michael Schumacher i na 37 okrążeń przed końcem wyprzedził wolniejszego Fina. McLaren Hakkinena przyspieszył dopiero po zjeździe do boksu (więc problemem były chyba opony).
     Hakkinen zaczął szaleńczą pogoń za liderem Schumacherem. Wtedy pech (awaria hamulców) na 8 okrążeń przed końcem - przed jedną z szykan Hakkinenem obróciło, jego bolid przejechał tyłem 10 metrów i zatrzymał się. Fin zdołał ruszyć, ale hamulce działały niezwykle słabo i kierowca musiał hamować skrzynią biegów. Szybko więc "padł łupem" Irvine'a (4 okrążenia przed końcem), a potem Ralfa Schumachera (2 okrążenia przed końcem).
     To 13. zwycięstwo Ferrari na Monzie. Michael Schumacher wygrywał tu ostatnio w 1996 roku, taż na Ferrari. To 6. zwycięstwo Niemca w tym roku. Schumacher ma w klasyfikacji generalnej tyle punktów co Fin Hakkinen, tyle samo razy wygrywał w tym sezonie. Do końca zostały tylko 2 wyścigi, najbliższy GP Luksemburga zostanie rozegrany za 2 tygodnie na niemieckim (!) Nurburgringu.
     Wyniki GP Włoch (Monza): 1. M. Schumacher - Ferrari, 2. Irvine - Ferrari (+ 37 sek.), 3. R. Schumacher - Jordan (+ 41 sek.), 4. Hakkinen - McLaren, 5. Alesi - Sauber, 6. Hill - Jordan.
     Klasyfikacja kierowców: 1. Hakkinen 80 pkt, 2. M. Schumacher 80 pkt, 3. Coulthard 48 pkt, 4. Irvine 38 pkt.
     Klasyfikacja konstruktorów: 1. McLaren 128 pkt, 2. Ferrari 118 pkt, 3. Williams 33 pkt, 4. Benetton 32 pkt, 5. Jordan 31 pkt.
(RS)