W przyszłym sezonie może być kosmiczna kolejka do Orbity

Bardzo nas to cieszy, ale jednym z nielicznych obiektów w mieście, który spełnia wymogi rozgrywek na najwyższym szczeblu, jest hala Orbita, czyli obiekt przy ul. Wejherowskiej. Być może więc w ciągu jednego weekendu na tamtejszym parkiecie trzeba będzie rozegrać cztery mecze różnych dyscyplin.

Chociaż do końca sezonu I ligi piłkarzy ręcznych zostało jeszcze pięć kolejek, to szczypiorniści Śląska już mogą mrozić szampana. Ba! Pewnie mrożą już od dawna, bo w tym sezonie "Wojskowi" na zapleczu PGNiG Superligi nie mają sobie równych. Z 21 ligowych spotkań wygrali aż 20. Przyhamowali tylko raz, remisując na wyjeździe z KSSPR-em Końskie (22:22). Hegemonia WKS-u trwa nieprzerwanie od pierwszej kolejki i wszystko wskazuje na to, że upragniony cel, jakim od początku sezonu był powrót do elity szczypiorniaka, jest już na wyciągnięcie ręki.

Tak naprawdę do sformalizowania marzeń brakuje tylko jednego zwycięstwa, bowiem szczypiorniści ze stolicy Dolnego Ślaska nad drugą w klasyfikacji Siódemką Miedzią Legnica mają przewagę dziewięciu punktów. Wrocławianie w następnej kolejce (22.03 - przyp. JP) zmierzą się (my zakładamy, że udzielą cennej lekcji) z drużyną Anilany PŁ Łódź.
Nie chcemy ferować wyników, ale Śląsk w tym pojedynku wydaje się być skazany na sukces. W pierwszej części sezonu rozgromił przedostatnią ekipę I ligi 45:13. Dodatkowo optymizmem napawa fakt, iż hala przy ul. Paderewskiego, gdzie rozgrywa swoje mecze WKS, od października nie została ani razu zdobyta przez zespół przyjezdnych.

Być może parkiet AWF-u jest szczęśliwy dla naszych szczypiornistów, ale umówmy się, 15-krotny mistrz Polski miałbym gościć najlepsze drużyny w kraju oraz ich kibiców w sali, która może pomieścić 300 osób. Brzmi trochę grotesko-wo. Władze klubu otwarcie deklarują chęć powrotu do Orbity, gdzie jeszcze dwa lata temu drużyna regularnie rozgrywała swoje mecze.
- Od powrotu do PGNiG Superligi dzieli nas mały krok. Wiele wskazuje na to, że uda nam się wywalczyć awans, a wówczas od nowego sezonu chcielibyśmy rozgrywać ligowe mecze w Orbicie. Epizodycznie też w Hali Ludowej. Trzeba pamiętać, że obecnie grają tam też siatkarki i koszykarze. Obłożenie jest duże, ale myślę, że wszystko jest kwestią dogadania się. W przeszłości osiągaliśmy kompromis z innymi zespołami wynajmującymi ten obiekt - mówi Paweł Krążała, prezes Śląsk Wrocław Handball Team. Dodaje również, że jakiekolwiek rozmowy na ten temat najwcześniej mogłyby się odbyć dopiero w czerwcu, bo do 3 maja trwa sezon I ligi.

W awans do ekstraklasy i być może występy w Orbicie celują także koszykarki Ślęzy Wrocław. - Też uważam, że teraz jest za wcześnie na konkrety, natomiast w przypadku awansu do ekstraklasy będziemy chcieli poszukać innej hali, ponieważ tego prawdopodobnie będzie od nas wymagał regulamin rozgrywek. Jednocześnie podkreślam, że nasze sekcje juniorskie nadal będą trenować przy ul. Wojciecha z Brudzewa. Nie ulega jednak wątpliwości, że faktycznie w mieście nie ma za dużego wyboru, jeśli chodzi o kryte obiekty sportowe - mówi Zbigniew Ryng, prezes koszykarskiej Ślęzy Wrocław.