Justyna i Roman z podwrocławskich Węgrów wraz z córką Julką (9 lat) i synkiem Julkiem (3,5 roku) wprowadzili się do nowego domu dosłownie chwilę temu. Umeblowali wymarzone pokoje dzieci. W środku nocy ze środy na czwartek świat zawalił im się na głowę. W niewyjaśnionych dotychczas okolicznościach, na poddaszu pojawił się ogień. Całej rodzinie udało się szczęśliwie uciec na czas i nie odnieśli żadnych obrażeń. Chwilę potem już z zewnątrz oglądali jak ogień pochłania ich świeżo wybudowany dom.
Z żywiołem walczyło 7 zastępów strażaków. Ratownicy z OSP Węgry poinformowali już nad ranem, że spaleniu uległo poddasze i część elewacji budynku. Dzięki ich szybkiej akcji, ogień się nie rozprzestrzenił, ale i tak spowodował ogromne szkody. Strażacy musieli sami uszkodzić dach od zewnątrz, by dostać się do warstwy ocieplenia, gdzie żarzył się ogień i było duże zadymienie. Akcja skończyła się o godz. 7, a jeszcze w czwartek strażaków ponownie wezwano na miejsce, bo miały się tam pojawić kolejne zarzewia ognia. Dach budynku znów zalano wodą i pianą.
W tym stanie dom nie nadaje się do zamieszkania. Strażacy ochotnicy po rozmowie z wójtem gminy Żórawina, Janem Żukowskim, zadeklarowali pomoc w rozebraniu i zabezpieczeniu zniszczonego poszycia dachowego.
Wśród mieszkańców i znajomych spontanicznie ruszyła akcja pomocy dla pogorzelców.
Można pomóc rodzinie spod Wrocławia
Chętni mogą pomóc poszkodowanej rodzinie i wpłacić pieniądze na odbudowę domu na portalu
ZRZUTKA.PL - kliknij tutaj

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?