Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Polsce jest tak dużo jabłek, a produkuje się tak mało smacznego cydru

Redakcja
Dawniej chciałem założyć  winnicę - mówi  Piotr Czekierda
Dawniej chciałem założyć winnicę - mówi Piotr Czekierda Fot. Materiały Prasowe
Z Piotrem Czekierdą, prezesem Meli Melum (z łac. słodkie jabłuszka) firmy, która produkuje cydr rozmawiała Katarzyna Gęsiarz

Skąd pomysł na produkcję cydru?
Wszystko zaczęło się trochę przez przypadek. Dobre kilka lat temu marzyłem, aby założyć we Wrocławiu winnicę. W 2010 roku byłem służbowo w Tuluzie. I tam w jednym z lokali podano mi miejscowy specjał, właśnie cydr. W tamtym okresie nie znałem jeszcze tego trunku, ale spróbowałem i bardzo mi posmakował. Wtedy zacząłem łączyć fakty. Przecież Polska produkuje dużo dobrych jabłek, a w ogóle nie produkuje cydru. Przywiozłem ze sobą trochę butelek i poczęstowałem znajomymch. Cydr wzbudził duże zainteresowanie, co ciekawe, prawie nikt zupełnie nie kojarzył tego napoju. Później podjęliśmy z żoną pierwsze przymiarki do zrobienia nastawy do cydru, aby sprawdzić, jak to się robi. Wyszedł nam bardzo dobry i dlatego zachęciło nas to do dalszej produkcji, już na większą skalę. I tak w 2012 roku powstało Meli Melum (łac. słodkie jabłuszka), a rok później wypuściliśmy na rynek nasz produkt. Pierwsza partia, która liczyła sobie około 30 tysięcy butelek, została bardzo dobrze przyjęta.

A gdzie jest produkowany cydr Meli Melum?
Nasz cydr produkowany jest na zakontraktowanych liniach produkcyjnych w centralnej oraz północnej Polsce, czyli tam, gdzie infrastruktura związana z jabłkami jest najbardziej rozwinięta i gdzie są dostępne najlepsze gatunkowo jabłka. Jego miesięczna produkcja to około 15-20 tysięcy litrów. W tej chwili projektujemy takżę linię do uruchomienia na Dolnym Śląsku.

Czym Państwa produkt różni się od konkurencji?
Przede wszystkim różni się smakiem. Jest cydrem o mocno zbalansowanym smaku, który łączy w sobie słodycz z nutą wytrawności. Co ważne, nasz produkt jest robiony całkowicie z naturalnych składników.
Jest fermentowany na moszczu jabłkowym, dzięki czemu bardzo ładnie musuje, co sprawia, jest bardzo zbliżony do dobrej jakości win musujących.
Chcielibyśmy, aby towarzyszył osobom, które chcą coś uczcić w miłych dla nich momentach.

Czy cydr Meli Melum jest znany tylko w Polsce?
Podejmujemy próby propagowania naszego produktu w innych krajach, ale przede wszystkim zależy nam na rozpropagowaniu go na naszym rodzimym rynku. W marcu tego roku zostaliśmy zaproszeni przez ambasadę polską w Belgii na jakościowe targi żywnościowe Tavola i tam został zaprezentowany nasz cydr. To był dla nas bardzo duży sprawdzian. Stresujące było to, że prezentowano go w miejscu, gdzie smak cydru jest dobrze znany i od razu nasunęły się porównania do miejscowych specjałów. Na szczęście, ten egzamin zdaliśmy bardzo dobrze, wszystkim bardzo smakował nasz cydr. 

 

Produkt był również prezentowany w Bundestagu i tam także spotkał się z dużym uznaniem.

 

Czy sankcje nałożone na Rosję mają jakiś wpływ na produkcję Państwa cydru?
Oczywiście wyrażamy solidarność z naszymi partnerami produkującymi jabłka. Jednak wierzymy, że są oni na tyle przedsiębiorczy, że znajdą sobie nowe rynki zbytu. Jednak czy to, że jest więcej jabłek na rynku, w rezultacie przełoży się to na cenę cydru, okaże się dopiero po zbiorach, które dopiero niedawno się rozpoczęły. Jednak, jak na razie, nie dostrzegamy spadku cen jabłek.

Jak najlepiej podawać cydr?
Nasz cydr bardzo dobrze smakuje lekko schłodzony, pity z kieliszków szampanowych. Pasuje do potraw, które dobrze łączą się ze smakiem jabłek, czyli np. pasztetów, dań z kaczki lub mięs z dodatkiem żurawiny. Obecnie pracujemy nad recepturą, która będzie odpowiednim wariantem trunku na porę zimową. Będzie on zawierał w sobie składnik niebanalny, ale bardzo ciekawy. Cydr uznajemy za napój pobudzający, dodający energii i siły.

Czy można powiedzieć, że w Polsce zapanowała moda na cydr?
Myślę, że śmiało można tak powiedzieć. Coraz więcej osób zna ten napój, choć wydaje mi się że 90 proc. Polaków nie piło cydru lub nie piło dobrego cydru. Wydaje mi się, że jego brak w Polsce wiąże się z naszą historią. W czasach PRL-u jabłka były kojarzone tylko z tanimi winami i to nas zniechęciło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska