Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podwrocławskich Siechnicach zlikwidują wielką hałdę

Artur Szkudlarek
fot. Artur Szkudlarek
Z krajobrazu Siechnic zniknie hałda pohutniczych żużli, która została po zlikwidowanej w latach 90. hucie. Rozbiórką zajmie się polski oddział amerykańskiej spółki Phoenix Services.

To kolejne podejście do likwidacji hałdy. Najpierw jej właściciel, spółka Gurex, chciał odzyskiwać rzadkie metale. Gdy okazało się, że jest ich mniej niż przewidywano, opłacalność przedsięwzięcia stanęła pod znakiem zapytania.

Kolejna koncepcja zakładała przerobienie hałdy na kruszywo, które miało być wykorzystane m.in. podczas budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia. Z tych planów nic nie wyszło. Wcześniej planowano tam nawet urządzenie stoku narciarskiego.

Tym razem sprawa jest przesądzona. U podnóża góry, przy ul. Zachodniej, powstaje już zakład przerobu. Prace ruszą w przyszłym roku. Dzierżawca terenu, właścicielem wciąż pozostaje Gurex, zajmie się tym, co planowali jego poprzednicy - chce odzyskać cenne metale (m.in. żelazokrzem), a powstałe w wyniku procesu kruszywo sprzedać na budowę dróg.

Mieszkańcy boją się, że inwestycja odbije się negatywnie na ich codziennym życiu. Zwłaszcza, że najpierw hałda będzie kruszona, a pozyskany surowiec jeszcze dodatkowo mielony. - A to oznacza pylenie i hałas - twierdzą siechniczanie.

Inwestor uspokaja, że góra będzie zraszana wodą, co ma ograniczyć pylenie do minimum. Mimo to zakład będzie działał przez całą dobę, kruszenie ma się odbywać tylko do godz. 16. Dzięki temu hałas ma być mniej uciążliwy.

Przedstawiciele Phoenix Services tłumaczą, że woda wykorzystywana w procesie odzyskiwania metali nie będzie trafiała do rowów czy miejskiej kanalizacji. Przy zakładzie zostanie wykopana specjalna studnia, a cały system będzie działał jak obieg zamknięty. Inwestor zapewnia również, że na terenie zakładu nie będą składowane żadne niebezpieczne materiały. Szlam poflotacyjny, który będzie ubocznym produktem procesu odzysku metali, ma być wywożony na specjalnie do tego celu przeznaczone wysypisko.

- Nasz nadzór nad inwestycją jest minimalny i ogranicza się do drogi, która prowadzi do zakładu - przyznaje Milan Ušák, burmistrz gminy Siechnice. - Nadzorowanie procesu przerobu hałdy i przestrzegania norm związanych z ochroną środowiska to już domena starostwa i Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Niemniej jako urząd będziemy bacznie przyglądać się tej inwestycji i o to samo apeluję do mieszkańców - dodaje burmistrz.

Rozbiórka hałdy jest szansą dla gminy. - Na tę inwestycję patrzę głównie pod kątem uwolnienia nowych terenów inwestycyjnych w gminie. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego to tereny pod inwestycje, które zaczną przynosić dochody do budżetu gminy - wyjaśnia burmistrz.

Te tereny staną się bardzo atrakcyjne za kilka lat, gdy hałda zostanie już rozebrana. Przylegają bowiem do powstającej wschodniej obwodnicy Wrocławia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska