W MPWiK wzrosło zużycie wody. Zabraknie jej w kranach we Wrocławiu?

Informacje o "czasowych trudności z zaspokojeniem w 100 proc. popytu na wodę" dostali m.in. mieszkańcy gminy Kobierzyce. Aż 50 proc. wody, z której korzystają, pochodzi z Wrocławia. Żeby dmuchać na zimne, zostali poproszeni o niepodlewanie ogródków i powstrzymanie się od mycia kranówką samochodów. Dlaczego?

"Obecnie mierzymy się z coraz mocniej postępującymi zmianami klimatycznymi, których efektem jest susza hydrologiczna. Tegoroczne zima i wiosna były wyjątkowo suche, skąpe w opady śniegu i deszczu, przez co zasoby wody są mocno ograniczone. Wraz ze wzrostem temperatur na początku maja mieszkańcy Wrocławia i aglomeracji zaczęli wykorzystywać większe ilości wody m.in. do podlewania ogrodów. Jest to jeden z powodów znacznego wzrostu poboru wody produkowanej przez MPWiK" - wyjaśnia Martyna Bańcerek, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu.

Wzrost zużycia wody to też efekt kryzysu migracyjnego, który wywołała agresja Rosji na Ukrainę. Do stolicy Dolnego Śląska trafiło ok. 100 tys. uchodźców. Drugie tyle rozlokowano w gminach ościennych Wrocławia. Do tej pory MPWiK Wrocław zaspokajało zapotrzebowanie na wodę około miliona osób z Wrocławia i okolic. Teraz ta liczba wzrosła o 1/5.

"Mając na uwadze zaobserwowaną tendencję wzrostową poboru wody, zwróciliśmy się do sąsiednich samorządów, dla których świadczymy usługę, z prośbą o zwiększenie produkcji wody z własnych ujęć. To może uchronić ich mieszkańców przed niedogodnościami, związanymi z chwilowymi przerwami dostaw wody" - mówi Marta Bańcerek. I dodaje: - "Naszymi głównymi odbiorcami są wrocławianie, dla których woda będzie zapewniona w pierwszej kolejności. Mieszkańcy Wrocławia są bowiem traktowani priorytetowo.

MPWIK jednoznacznej odpowiedzi nie udziela. Miejska spółka informuje jednak, że podjęła “szereg działań technicznych, technologicznych i organizacyjnych, żeby zabezpieczyć 100 proc. popytu na wodę w okresie letnim”.