W lubelskiej komendzie Ochotniczych Hufców Pracy w ruch idzie miotła kadrowa

Aktywizacja społeczna, zawodowa i ekonomiczna młodzieży mającej trudności z nauką, realizacja zadania w zakresie kształcenia oraz wychowania ludzi młodych pozostających w trudnej sytuacji materialnej - to m.in. tymi sprawami zajmują się Ochotnicze Hufce Pracy. To instytucja podległa ministrowi rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszce Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica).

Zmiana władzy w kraju, do której doszło zimą 2023 r., pociągnęła za sobą także roszady na stanowiskach komendantów wojewódzkich OHP powołanych za rządów PiS. Kadrowa miotła dosięgnęła już m.in. komendantów w Białymstoku, Poznaniu czy Olsztynie. Teraz dotarła do Lublina.

To stanowisko od stycznia 2016 r. (z ośmiomiesięczną przerwą) sprawuje Piotr Gawryszczak, który jest jednocześnie miejskim radnym w Lublinie. Zasiada w klubie PiS. Z wnioskiem o "wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy" z nim zwrócił się do Rady Miasta Lublin Komendant Główny OHP Jerzy Budzyn (funkcję pełni od stycznia 2024 r.), w przeszłości warszawski działacz SLD. Krok ten argumentuje "koniecznością dokonania zmian kadrowych, które nie wynikają z jakichkolwiek aspektów politycznych, religijnych czy światopoglądowych, a związane są jedynie z funkcjonowaniem jednostki organizacyjnej OHP jaką jest Lubelska Wojewódzka Komenda Ochotniczych Hufców Pracy".

Złożonym przez niego wnioskiem radni zajmą się na czwartkowej (23 maja) sesji Rady Miasta Lublin. W tym gremium rajcowie PiS znajdują się w opozycji.

- Nie jest to dla mnie zaskoczeniem. Zawsze jest przykro, gdy kończy się pewna przygoda i to co robi się z pasją zostaje przerwane, a kierowanie wojewódzką komendą OHP robiłem z pasją. Taka jest kolej rzeczy. Wszystkim mówiłem, że polityka w tej "firmie" kończy się na mnie. Byłem "polityczny", choć - jak mi się wydaje - także merytorycznie zajmowałem się zarządzaniem komendą i wychowaniem młodzieży OHP - wskazuje w rozmowie z "Kurierem" Piotr Gawryszczak.

I dodaje:

- Dużo dobrych rzeczy udało się nam zrobić. Od kilkunastu lat organizujemy regularne wyjazdy naszej młodzieży na dawne Kresy Wschodnie. Byliśmy na Wołyniu, Podolu, Litwie, Białorusi. Porządkowaliśmy tam zarówno cmentarze, jak i miejsca pamięci narodowej. Dla naszych podopiecznych była to lekcja historii. Na miejscu organizowaliśmy szkolenia zawodowe dla uczestników OHP, rajdy i konkursy historyczne, biegi papieskie, rekonstrukcje historyczne (13 grudnia), a także wiele inicjatyw mających na celu pokazanie młodym ludziom życia pomiędzy szkołą i pracą.

Jak wynika ze złożonego przez niego oświadczenia majątkowego w 2023 r. jako lubelski komendant wojewódzki OHP zarobił 153,8 tys. zł brutto, czyli 12,8 tys. zł brutto miesięcznie.

Oprócz tego Gawryszczak prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, jako wydawnictwo Sigillum.

- Naszym nakładem ukazały się książki historyczne, m.in. o harcerstwie na Lubelszczyźnie. Wydaliśmy też cztery tomiki poezji. Trudnię się też szkoleniami z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz prowadzę wykłady historyczne i o genealogii podczas różnych konferencji i spotkań - wylicza Gawryszczak.

I ocenia, że "z racji bycia wojewódzkim komendantem OHP i pełnienia mandatu radnego brakowało czasu na tę działalność, ale po utracie posady w OHP będzie miał się czym zająć".

- O tym na czym się skoncentruję, zdecyduje ekonomia. Ale "jeszcze nie umieramy, jeszcze żyjemy, jeszcze kręci się świat" - podkreśla.

Budzyn pierwszy wniosek o "rozwiązanie stosunku pracy" z Gawryszczakiem skierował do RM Lublin w połowie ubiegłego miesiąca. Radni na ostatniej sesji kadencji 2018-24 zebrali się 18 kwietnia. Pismo komendanta głównego OHP nie znalazło się jednak w porządku obrad.