Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Legnicy tańczą nagie panie, we Wrocławiu - panowie

Jacek Antczak
Wrocław. Młodzi mężczyźni całkiem nago w fontannie
Wrocław. Młodzi mężczyźni całkiem nago w fontannie fot. Straż Miejska
Nasz fotoreporter z Legnicy sfotografował dwie nagie kobiety, które w nocy z poniedziałku na wtorek w czasie burzy rozebrały się i przez kilka minut tańczyły nago w centrum miasta. Zdjęcia Piotra Krzyżanowskiego opublikował portal legnica.naszemiasto.pl. Cieszą się wielką popularnością, a podziwiający je internauci szybko ochrzcili bohaterki "tańczącymi nimfami". Czy podobne sceny można zauważyć we Wrocławiu? Tak. Ale raczej z udziałem panów...

TAŃCZYŁY NAGO W CENTRUM LEGNICY - ZOBACZ ZDJĘCIA W SERWISIE NASZEMIASTO.PL(KLIKNIJ)

Jak się okazuje, legnicka Komenda Miejska Policji chce zidentyfikować te panie i zwróciła się do naszego fotoreportera o udostępnienie oryginałów zdjęć.

- Postępowanie wobec obu pań będzie prowadzone z artykułu 51 kodeksu wykroczeń - wyjaśnił Sławomir Masojć z legnickiej komendy. Paragraf 1 art. 51 brzmi: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Nasz fotoreporter uważa, że panie nie miały kogo zgorszyć, gdyż świadków szalonego tańca nagich kobiet w deszczu chyba nie było.

- We Wrocławiu nie mieliśmy jeszcze takich nimfetek, ale zdarzają się "nimfowie w slipkach", którzy wchodzą do fontanny w Rynku. Najczęściej pochodzą z ojczyzny Szekspira - śmieje się Sławomir Chełchowski z wrocławskiej straży miejskiej. Jednak tego lata żaden Brytyjczyk nie rozbierał się i nie "siał zgorszenia" ani w czasie burzy, ani w upalną noc. Rzecznik prasowy wrocławskiej straży przypomina sobie, że ostatnie tego typu zdarzenie odnotowali kilka miesięcy temu, ale to też nie były zupełne golasy. "Zupełne" zagrały "w filmie" z miejskiego monitoringu dwa lata temu. Trzech pijanych dwudziestokilkulatków, wracając nad ranem z imprezy, zapragnęło popluskać się w fontannie. Na widok strażników zaczęli uciekać. Ci schwytali jednego golasa. Musiał zapłacić kilkaset złotych grzywny.

- To, czy taka osoba zostanie pouczona, zapłaci grzywnę za wywołanie zgorszenia czy jej sprawa zostanie skierowana do sądu, zależy od okoliczności takiego zdarzenia - tłumaczy nadkomisarz Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji. - Ale takie zdarzenia to raczej domena straży miejskiej, która monitoruje miejsca, w których najczęściej dochodzi do takich zdarzeń - dodaje nadkomisarz.

Strażnicy tłumaczą, że golas czasem może trafić na policję właśnie z powodu tego, że jest golasem. Dopuścił się bowiem czynu nieobyczajnego, a nie ma przy sobie dokumentów. Na wszelkie sytuacje są procedury i nudysta (lub nudystka), który zapomniał, gdzie zostawił ubranie, zostaje natychmiast osłonięty, by w momencie zatrzymania już nie siał zgorszenia...

Inne nieobyczajne zachowania? Seks w miejscach publicznych? - Pracuję w straży 17 lat i może ze trzy razy interweniowaliśmy w takiej sprawie. Nie mamy takich zgłoszeń - tłumaczy Chełchowski. - To już nie te czasy, gdzie kochankowi nie mieli gdzie się podziać.

Współpraca: Mateusz Różański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska