Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czym pomoże start-up

Marcin Walków
Chcę też pokazać, że młody człowiek z Polski, z Wrocławia, jest w stanie zająć się międzynarodowym biznesem. Dlatego zdecydowałem się na formę spółki udziałowej, zamiast tradycyjnej działalności gospodarczej - mówi Wojciech Brodziak. Brodziak
Chcę też pokazać, że młody człowiek z Polski, z Wrocławia, jest w stanie zająć się międzynarodowym biznesem. Dlatego zdecydowałem się na formę spółki udziałowej, zamiast tradycyjnej działalności gospodarczej - mówi Wojciech Brodziak. Brodziak Archiwum prywatne Wojciecha Brodziaka
„Start-up” to kolejne tajemnicze słowo, które przywędrowało do nas zza oceanu. Zdobywa równie wielką popularność co „innowacje”.W praktyce oznacza projekt lub inicjatywę, która ma pomóc osiągnąć cel. Najczęściej będzie to wprowadzenie na rynek usługi lub produktu po to, by na nich zarobić.

- Powinny być czymś nowym albo zmieniającym lub usprawniającym dotychczas istniejące technologie i produkty. Otwarcie szkoły tańca nie będzie start-upem. Ale stworzenie aplikacji, która pomoże usprawnić zarządzanie taką szkołą, już tak - tłumaczy Tomasz Sajewski, dyrektor Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości we Wrocławiu. Dodaje, że istotnym elementem jest to, czy jest na taki produkt lub usługę zapotrzebowanie, czy można ją rozwijać i upowszechniać na szerszą skalę. Start-upami na początku były dobrze dziś znane portale Nk.pl (dawna NaszaKlasa.pl), globalny portal społecznościowy Facebook, aplikacja do przechowywania danych na wirtualnym dysku Dropbox.

Jeśli ma się pomysł, nie trzeba od razu zakładać firmy. Z tą formą prowadzenia biznesu ściśle związane są inkubatory przedsiębiorczości.
- W inkubatorach na Unwiersytecie Ekonomicznym oraz w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu działa około 80 takich inicjatyw - dodaje Sajewski.

Bo na samym początku najważniejsze nie jest wynajęcie biura i zatrudnienie księgowej. Liczy się rozwijanie pomysłu i zdobycie na ten cel pieniędzy.

Wojciech Brodziak, 25-letni absolwent zarządzania, szuka ich w internecie. Chce rozwinąć Dron Academy - działalność, która pozwoli na nowe na naszym rynku zastosowania bezzałogowych latających samolotów.

- Drony za oceanem są wykorzystywane nie tylko do rozrywki, fotografowania i filmowania z powietrza. Chcę w Polsce tworzyć za ich pomocą mapy dwu- i trójwymiarowe. Ale przede wszystkim, rozwijać biznes na rynku brytyjskim i szwedzkim - tłumaczy młody przedsiębiorca. Wcześniej przez pięć lat pracował w korporacji, ale postanowił pójść na swoje.

Na portalu Crowdcube zaoferował 35 proc. udziałów w firmie za kwotę 120 tys. zł.

- Wystarczy płacić 4 tysiące złotych, by otrzymać 1 proc. udziałów w zyskach - tłumaczy Wojciech Brodziak. Zbiórka zakończy się za trzy tygodnie, a już teraz zebrał ponad 101 tys. zł. W przyszłym roku planuje drugą turę zbiórki, już w Anglii.

- Chcę też pokazać, że młody człowiek z Polski, z Wrocławia, jest w stanie zająć się międzynarodowym biznesem. Dlatego zdecydowałem się na formę spółki udziałowej, zamiast tradycyjnej działalności gospodarczej - mówi Wojciech Brodziak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska