#VolleyWrocław miał wcześniej rozegrać mecz z MKS-em Kalisz, ale kaliski zespół został dziesiątkowany przez koronawirusa i trzeba było spotkanie odwołać. Tym sposobem świąteczno-noworoczne przerwa wrocławianek znacznie się wydłużyła. Można był w tym upatrywać jednak pewnych pozytywów. Sztab szkoleniowy miał przede wszystkim dużo więcej czasu, by do drużyny wkomponować Kubankę Yunieskę Robles Batistę.
To siatkarka, która do Wrocławia przyszła w miejsce Natalii Murek (poprosiła o rozwiązanie kontraktu, a następnie przeniosła się do Radomki Radom). Robles pojawiła się na treningu #VolleyWrocław tuż po Nowym Roku, ale nie był to pierwszy wybór prezesa Jacka Grabowskiego i sztabu szkoleniowego. Klub chciał ściągnąć kogoś z rynku amerykańskiego, ale to się nie udało i sięgnął ostatecznie po siatkarkę, która ostatnio grała w Grecji.
W meczu z Bielskiem Żarczyński dał szansę Robles w pierwszej szóste, ale szybko okazało się, że to była pomyłka. Jeszcze w pierwszym secie zastąpiła ją Marta Wellna, która grała już do końca. Robles mecz zakończyła ledwie dwoma punktami i dwoma udanymi atakami, nie mówiąc już o fatalnym przyjściu pozytywnym na poziomie 14 procent...
Wellna też miała problemy z przyjęciem (30 proc. pozytywnego), w efekcie czego to był duży problem całego zespołu. Na koniec meczu w statystykach stało czarno na białym: BKS - 54 proc, #VolleyWrocław - 38 proc. Znacząca różnica.
Dwoiła się i troiła Andrea Kossanyiova. Czeszka w naturalny sposób przejęła we wrocławskiej drużynie rolę liderki po odejściu Murek i spisywała się w niej całkiem przyzwoicie. Zdobyła 20 punktów i miała ponad 40 proc. skuteczności w ataku. Kroku dotrzymać próbowała jaj Aleksandra Gromadowska (12 punktów). Tylko epizody zagrała Nina Kocić.
Co ciekawe - przyjezdne miały szansa wywalczyć w Bielsku nawet trzy punkty, bo po trzecim secie prowadziły 2:1. W czwartym i w piątym zaczynały jednak fatalnie, a potem nie miały już argumentów, by odrabiać straty. BKS zaczął tie-break od prowadzenia 4:0 i 7:2. W krótkim secie to była bardzo duża przewaga.
Ta porażka może być o tyle brzemienna w skutkach, że BKS jest ostatnią drużyną, która w tej chwili kwalifikuje się do play-off. #VolleyWrocław traci obecnie do ósmego miejsca aż siedem punktów (chociaż ma jeden mecz rozegrany mniej).
Wiele czasu na odpoczynek #VolleyWrocław nie ma. Już w piątek kolejny mecz - tym razem w Orbicie. Do Wrocławia przyjedzie lider Developres Rzeszów, który jest rywalem dalece bardziej wymagającym. Początek meczu o godz. 20.30. Bilety do kupienia na stronie internetowej eventim.pl.
BKS BOSTIK Bielsko-Biała – #VolleyWrocław3:2 (25:15, 26:28, 19:25, 25:15, 15:7)
BKS: Orvosova (19), Kazała (16, MVP), Szlagowska (15), Pierzchała (14), Janiuk (4), Polak (3), Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Świrad (3), Borowczak, Chmielewska, Bartkowska.
#Volley: Kossanyiova (20), Gromadowska (12), Fedorek (11), Bałucka (11), Tobles Batista (2), Kaczmar (2), Bodasińska (libero) oraz Wellna (9), Hawryła, Szady, Kocić.
Sportowiec Roku 2021 #sportowiecrokuGWr
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?