Vincent Lambert nie zostanie odłączony od aparatury? Nieoczekiwany zwrot akcji dzięki sądowi w Paryżu

Vincent Lambert będzie nadal podłączony do aparatury

42-latek będzie nadal podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Paryski sąd orzekł, że Vincent Lambert powinien być podtrzymywany przy życiu w szpitalu uniwersyteckim w Reims.

Jakie fakty znamy?

1. Vincent Lambert to Francuz, który w 2008 r. uległ wypadkowi motocyklowemu.
2. Pacjent ma ograniczoną świadomość, nie może samodzielnie jeść i pić, ale samodzielnie oddycha.
3. W poniedziałek rano lekarze odpięli aparaturę do podawania pożywienia i wody 42-letniemu pacjentowi, skazując go na śmierć głodową.
4. Przeciwko odłączaniu Vincenta wystąpiło 77 francuskich lekarzy, którzy specjalizują się w opiece nad chorymi z uszkodzeniem mózgu.

Zwolennicy podtrzymywania Vincenta Lamberta przy życiu podkreślają, że Vincent nie znajduje się w fazie terminalnej, nie jest w śpiączce, tylko w stanie minimalnej świadomości, zachował zdolność przełykania i reaguje na bodźce – czuje ból, płacze, rusza oczami.

O Vincenta Lamberta walczyło nawet ONZ, apelowano do prezydenta

Komitet ONZ zażądał zawieszenia planowanej procedury eutanazji na Vincencie Lambercie do momentu, gdy sąd rozpatrzy skargę adwokatów rodziców mężczyzny.

W weekend matka i ojciec Vincenta wystosowali apel do prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Podkreślili, że bez interwencji ich syn umrze. Macron powołał się jednak na decyzję lekarzy, którzy uznali, że dalsze karmienie mężczyzny nie ma sensu. Decyzja ta była zresztą konsultowana z żoną Vincenta, która jest jego przedstawicielką prawną.

W poniedziałek ulicami Paryża przeszło kilkuset demonstrantów protestujących przeciwko odłączaniu Lamberta od aparatury. W niedzielę protestowano przed szpitalem w Reims.

Rodzice Vincenta opublikowali film nakręcony telefonem z 20 maja. Nagrana została rozmowa matki z synem. Kobieta informuje Vincenta o decyzji lekarzy i próbuje go uspokoić. Mężczyzna cały czas płacze.