Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Używane samochody przed kupnem sprawdzisz w internecie

Bartosz Józefiak
Kupując na giełdzie samochodowej czy w internecie, musimy wierzyć sprzedawcy na słowo
Kupując na giełdzie samochodowej czy w internecie, musimy wierzyć sprzedawcy na słowo Wojtek Wilczyński
Kupowanie używanych aut to dziś nabywanie kota w worku. Kupujący nie ma bowiem żadnej pewności, czy cokolwiek z tego, co o pojeździe opowiada mu sprzedawca, jest prawdą, ani nawet czy sprzedawany samochód nie jest kradziony. Ale już w 2014 roku o używanym aucie dowiemy się prawie wszystkiego od razu, po kliknięciu myszką. Każdy będzie bowiem mógł skorzystać z Centralnej Ewidencji Pojazdów i w internecie sprawdzić prawdziwość słów sprzedawcy.

W państwowej bazie danych CEP są zapisane informacje m.in. o pojemności i mocy silnika każdego pojazdu, średnim zużyciu paliwa, nazwie producenta, rodzaju zawieszenia, dacie pierwszej rejestracji, roku produkcji, dopuszczalnej masie całkowitej. Znajdziemy także dane o tym, czy auto było kradzione. Teraz te informacje pokazywane są tylko państwowym instytucjom - m.in. policji, straży granicznej, inspekcji transportu drogowego, prokuraturze, a także ubezpieczycielom. Uzyskanie tych informacji przez kupującego jest trudne i wymaga m.in. złożenia pisemnego podania i wniesienia opłaty.

Ale w ministerstwie spraw wewnętrznych toczą się prace nad zmianą przepisów, by darmowy dostęp do ewidencji w internecie był możliwy dla wszystkich. Wystarczy podać numer nadwozia VIN, datę pierwszej rejestracji i numer rejestracyjny samochodu, który nas interesuje. Taką możliwość mają już m.in. mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Szwecji.

Zobacz też: O krok od tragedii na Hubskiej. Autobus potrąciłby pieszego (FILM)

- Baza danych to dobry pomysł, bo im więcej wiemy o kupowanym przez nas samochodzie, tym lepiej. Nieuczciwych sprzedawców, niestety, nie brakuje, a informacja np. o roku produkcji ma wielkie znaczenie dla stanu i ceny pojazdu - wyjaśnia Wiesław Malik z komisu Martin Cars przy ul. Granicznej we Wrocławiu.

Niestety, w rejestrze na razie nie znajdą się najważniejsze informacje dla kupujących: o stanie licznika i historii serwisowania auta. Ministerstwo chce, by te dane pojawiły się w bazie danych do 2016 r.

- Zazwyczaj kupujemy auta używane. Wiąże się z tym jednak zawsze ryzyko, bo np. nie wiemy, czy drzwi takiego samochodu były wymieniane po kolizji. Dlatego taka baza danych bardzoby się przydała - komentuje wrocławianka Joanna Strzębicka, która razem z mężem kupowała niedawno używane auto.

Dziś informacje o historii serwisowej pojazdu zdobędziemy w autoryzowanym salonie, w którym samochód był kupowany. Ale nawet to nie jest takie proste. - Udostępniamy na życzenie informacje dotyczące historii serwisowania pojazdu, czyli m.in. co i kiedy było w nim robione, a także datę produkcji. Ale jest to możliwe tylko wtedy, jeśli w salonie osobiście pojawi się kupujący razem z obecnym właścicielem auta i dokumentami samochodu. Jedynie w taki sposób możemy ujawniać te dane - wyjaśnia Paweł Habiak z salonu firmowego volkswagena przy ul. Pięknej we Wrocławiu.

Wszystko online
Sprawdzanie danych o używanym aucie to jedna z wielu rzeczy, którą załatwimy w internecie. Od dwóch lat w sieci możemy składać też zeznania podatkowe. Od października w internecie można kupić i wydrukować znaczki pocztowe, a także wysłać listy lub kartki, które w papierowej formie dostarczy listonosz. W 2011 r. parlamentarzyści wpadli na pomysł, by w internecie można było głosować w wyborach samorządowych, na razie jednak nie ma takich decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska