Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj! Ta ulica to pułapka dla kierowców

Marcin Walków
Ulica Świętego Antoniego w samym centrum Wrocławia to pułapka dla kierowców. Liczne restauracje i puby, bliskość Rynku czy działające w okolicy biura przyciągają tutaj kierowców. Wielu z nich zdziwi się, gdy zobaczy żółtą blokadę straży miejskiej na kole zaparkowanego samochodu. Bo choć po lewej stronie są wymalowane miejsca postojowe, a obok stoi parkomat wciąż sprzedający bilety parkingowe, zatrzymywać się tu już nie można. Straż miejska z blokadami pojawia się tu ostatnio kilka razy dziennie.

Chodzi o lewą część ulicy. Jeszcze kilkanaście tygodni temu działał tu oficjalny parking, za który miasto pobierało opłaty. Teraz pozostały białe pasy wyznaczające miejsca parkingowe i parkomat. Zniknął za to znak "P", a na początku i w połowie ulicy ustawiono maleńkie znaki informujące o zakazie zatrzymywania się i postoju.

Który znak ważniejszy - ten pionowy, informujący o zakazie zatrzymywania, czy ten poziomy - wyznaczający miejsca postojowe? Według ministerstwa infrastruktury, miejsce parkingowe powinno być wyznaczone i przez znak pionowy, i przez oznakowanie poziome. Co zrobić, gdy znaki te wzajemnie się wykluczają?
– Jeśli nie ma znaku pionowego z literą „P”, mimo namalowanych białych pasów, obowiązują pozostałe znaki, w tym wypadku zakaz zatrzymywania się – twierdzi Waldemar Forysiak, rzecznik Straży Miejskiej Wrocławia. Konkretnych przepisów potwierdzających tę tezę strażnik jednak nie podaje.

Przyznaje za to, że dla części kierowców może to być mylące. – Dlatego na jutrzejszym posiedzeniu komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego w magistracie zgłosimy ten problem. Oznakowanie poziome powinno zostać usunięte, by nie budzić żadnych wątpliwości kierowców – mówi Forysiak.

Do niedawna pod pierwszym znakiem „zakazu zatrzymywania się” po lewej stronie wisiała tabliczka o możliwym odholowaniu nieprawidłowo zaparkowanego auta. Ostatecznie tabliczka zniknęła.
– Stało się tak na wniosek Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta - mówi Katarzyna Kasprzak z Wydziału Inżynierii Miejskiej w magistracie. Wspomniana już komisja pozytywnie zaopiniowała ten wniosek. Bo, jak się okazuje, łatwiej jest wyegzekwować karę za błędne parkowanie, zakładając blokadę, niż czekając na przyjazd lawety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska