- Szczurów w mieście zawsze było dużo, ale to, co się dzieje teraz to istna plaga - mówi Andrzej Mirończuk, który reprezentuje Arkadię - licencjonowanego zarządcę nieruchomości. - Szczury niczego się nie boją i spacerują między nogami - dodaje Mirończuk.
Kilka dni temu pisaliśmy, że mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej kamienicy przy ul. Ruskiej 58/59 szukają pomocy u prezydenta Dutkiewicza, do którego napisali list z prośbą o skuteczną interwencję w wytępieniu szczurów (zobacz też: Szczury opanowały wrocławskie podwórka). Piszą, że szczury przestały bać się ludzi, więcej: to ludzie boją się teraz gryzoni, które stwarzają zagrożenie. Wspólnota twierdzi w liście, że śmieci są wywożone za rzadko. Ponadto za długo zalegają pod przepełnionymi pojemnikami. Proszą zatem prezydenta o zorganizowanie zadaszonego, zamkniętego miejsca na gromadzenie śmieci, dostosowanie liczby pojemników do zapotrzebowania lub zwiększenie częstotliwości odbioru odpadów do siedmiu razy w tygodniu.
Za montowanie nowych znaków odpowiedzialny jest w mieście Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta. Krzysztof Kubicki z biura prasowego ZDiUM-u informuje jednak, że znaki, o które pytamy nie były montowane przez pracowników ZDiUM-u.
Do nowego oznakowania nie przyznaje się również Andrzej Mirończuk. - Arkadia nie ma z tym nic wspólnego - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?