Urzędnicy tłumaczą, że chcą "zapobiec rozlewaniu się miasta", dlatego nowe mieszkania zostaną zbudowane w sąsiedztwie już istniejących - czyli na Jagodnie, Nowych Żernik, Wojszycach, Psim Polu czy w okolicach ul. Kminkowej.
- Będą to TBS-y lub mieszkania deweloperskie - tłumaczy Anna Sroczyńska i dodaje, że w ciągu najbliższych 30 lat nie powstaną dodatkowe osiedla w nowej części Leśnicy, na Świniarach, Pawłowicach, Zakrzowie, Strachocinie i Wojnowie.
Dodatkowo urzędnicy zauważają również, że w okolicach obecnych osiedli na Maślicach, Muchoborze, Sołtysowicach czy Promenadach Wrocławskich "wrze" i trzeba również tam zapewnić odpowiednią infrastrukturę drogową, dostęp do komunikacji miejskiej oraz placówki oświatowe.
Urzędnicy wyliczyli, że budowa infrastruktury i dróg dojazdowych na osiedla pochłonie w sumie ponad 4,6 miliarda złotych, czyli 155 mln zł rocznie.
- Dokonane nakłady na infrastrukturę pozwalają nam na planowanie nowych kierunków w budownictwie mieszkaniowym i dalszym rozwoju infrastruktury - powiedział wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?