Dla wielu kibiców i ekspertów ten mecz jawił się jako przedwczesny finał rosyjskiego mundialu. Urugwaj, który wygrał wszystkie dotychczasowe spotkania i stracił tylko jedną bramkę, mierzył się z niepokonaną Francją, która tylko raz zremisowała w fazie grupowej (0:0 z Danią), resztę spotkań także wygrała.
Motorem napędowym drużyny z Ameryki Południowej był duet napastników Luis Suarez - Edinson Cavani. Ten drugi, autor trzech z siedmiu goli strzelonych przez Urusów na tym turnieju, w spotkaniu 1/8 finału z Portugalią nabawił się kontuzji łydki, przez co jego występ w ćwierćfinale stał pod wielkim znakiem zapytania. Tajemnica związana z występem Cavaniego została rozwiązana dopiero na nieco ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem, kiedy selekcjonerzy podali oficjalne składy - Cavani z powodu kontuzji znalazł się poza kadrą meczową.
W składzie Francuzów większych niespodzianek nie było. „Tricolores” liczyli przede wszystkim na swój ofensywny duet Antoine Griezmann - Kylian Mbappe. Ten drugi podczas tych mistrzostw zyskał miano najszybszego piłkarza świata. W jednym ze spotkań osiągnął prędkość 38 km/h, czym pobił dotychczasowy rekord ustanowiony przez Holendra Arjena Robbena (37 km/h).
Napastnik Atletico Madryt to z kolei człowiek mocno utożsamiający się z... Urugwajem. Od początku swojej kariery otacza się piłkarzami z tego kraju. Tak było już w Realu Sociedad, a dziś jednym z jego najlepszych przyjaciół jest Diego Godin. Hiszpańska prasa opisując miłość Francuza do południowoamerykańskiego kraju zamieściła zdjęcie, na którym 27-latek chodzi po Madrycie w koszulce kadry Urugwaju.
Na boisku, w meczu o taką stawkę, mowy o sentymentach być nie mogło. Już w pierwszym bezpośrednim starciu Godin mocno „zameldował się” klubowemu koledze, choć nie było w tym nadmiernej złośliwości.
Mecz długo się rozkręcał. Urugwajczycy zgodnie z przewidywaniami oddali inicjatywę rywalom i skupiali się na tym co potrafią najlepiej, czyli bronieniu i wyprowadzaniu szybkich kontr z wykorzystaniem bocznych obrońców.
Po stronie Francuzów mógł podobać się skutecznie dryblujący Mbappe, ale bohaterem pierwszych 45 min został ktoś inny. W 40 min precyzyjne dośrodkowanie Griezmanna z rzutu wolnego na gola zamienił Raphael Varane. Stoper Realu Madryt zgubił krycie i uderzeniem głową zaskoczył Fernando Muslerę.
Ta sytuacja wymusiła na zespole z Ameryki Południowej zmianę nastawienia i mecz zrobił się o wiele ciekawszy. Jeszcze przed przerwą, po bliźniaczej okazji po której Francja wyszła na prowadzenie, wyrównać mógł i powinien Martin Caceras, ale „Tricolores” przed utratą gola fenomenalną paradą ocalił Hugo Lloris.
Na drugą połowę Europejczycy wyszli nastawieni tak, jakby wciąż było 0:0. Byli częściej przy piłce, atakowali i w 61 min podwyższyli prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Griezmann i choć piłka leciała prosto w Muslerę, to przełamała mu ręce i wpadła do siatki. To była kompromitacja golkipera Galatasaray. Francuz po tym trafieniu okazał szacunek rywalowi i nie celebrował radości.
Urugwajczycy podłamani takim obrotem spraw nie byli w stanie zmienić losów meczu i to Francja została pierwszym półfinalistą MŚ w Rosji. Les Bleus o finał powalczą w Petersburgu z lepszym z pary Belgia - Brazylia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?