Urbankarta dla mieszkańców gmin dookoła Wrocławia. Kiedy to możliwe?

Jeden bilet na komunikację publiczną dla Wrocławia i mieszkańców 14 gmin otaczających stolicę Dolnego Śląska to marzenie wielu pasażerów. Jest to także pomysł, którym samorządy zajmują się z mniejszym lub większym natężeniem od kilku lat. Właśnie zaczyna się jego kolejna odsłona: Wrocław chce znaleźć firmę, która zrobi analizę dotyczącą wspólnego systemu biletowego dla 15 gmin. Opracowanie będzie dotyczyło Wrocławia i gmin Jelcz-Laskowice, Kąty Wrocławskie, Siechnice, Trzebnica, Sobótka, Oleśnica, Długołęka, Czernica, Kobierzyce, Miękinia, Oleśnica, Wisznia Mała, Żórawina i Oborniki Śląskie.

- Wspólny bilet będzie ułatwiał nam komunikację w całym obszarze. Takie zintegrowanie sprawi, że mieszkańcy, którzy dojeżdżają do Wrocławia, nie będą musieli kupować tak jak teraz dwóch, a czasem trzech biletów, ale swoje podróże będą odbywać na jednym bilecie – przyznaje Jakub Bronowicki, wójt gminy Wisznia Mała.

Samorządowcy mają świadomość, że to będzie trudne przedsięwzięcie: - To jest ogromne wyzwanie, które chyba trzeba będzie rozpisać na etapy. Niemniej jednak, jeśli się nie zacznie, to na pewno nigdy się nie skończy – mówi Bronowicki i dodaje, że gminom wciąż brakuje ustawy aglomeracyjnej, która pozwoli tworzyć związki transportowe.

Stworzenie jednego systemu dla tak wielu uczestników będzie bardzo trudne. Poszczególne gminy mają swoich przewoźników, którzy świadczą usługi komunikacji zbiorowej na ich terenie, odrębne systemy płatności za bilety i rozliczeń oraz obowiązujące umowy. Żadne przedsiębiorstwo realizujące kontrakt z gminą nie będzie chciało od niego odstąpić i zrezygnować z zysków. Zintegrowany bilet w najdoskonalszym wydaniu ma pozwalać na jeżdżenie nie tylko autobusami i tramwajami, lecz również koleją. A dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że na Dolnym Śląsku jest dwóch przewoźników kolejowych. Podlegająca marszałkowi Koleje Dolnośląskie oraz państwowa spółka Polregio. Analiza ma wskazać, jak ma funkcjonować taki połączony system, jak go najskuteczniej wdrożyć i z jakimi kosztami będzie wiązało się jego wprowadzenie oraz działanie.

- Jeden bilet ułatwi komunikację i codzienne dojazdy. Skróci czas i liczbę wykonywanych czynności. Będzie płaciło się raz, a nie wiele razy. Problemem może być porozumienie się wszystkich gmin, ale będziemy musieli rozmawiać, żeby wypracować rozwiązania dobre dla wszystkich – mówi sekretarz gminy Żórawina, Monika Baron-Witka.

Bilet zintegrowany w uproszczonej formie działa w gminie Kobierzyce. Komunikacja zbiorowa łączy miejscowości całej gminy, a dzięki porozumieniu z Wrocławiem mieszkańcy mogą wykupywać znaczek na komunikację wrocławską. Oprócz wygody ponoszą mniejsze koszty: za bilet ze znaczkiem płacą mniej niż płaciliby kupując oddzielne bilety na komunikację kobierzycką i wrocławską.

- Taki bilet jest absolutnie potrzebny, rozmawiamy o tym z miastem Wrocław i z innymi gminami – mówi zastępca wójta Kobierzyc, Piotr Kopeć. - Jak zawsze mogą być problemy np. z rozliczeniami, ale takie systemy są znane i to wszystko jest możliwe do zrobienia. Rozmawiamy z gminami o bilecie zintegrowanym, bo wiemy, że to jest klucz także do tego, żeby zachęcać mieszkańców do przesiadania się z samochodów do komunikacji publicznej – wyjaśnia Kopeć.

Chęć stworzenia analizy zgłosiło 5 firm. Najtańszą ofertę, na 85 tys. zł, przedstawiła wrocławska spółka Refunda. Najdroższe jest konsorcjum krakowskich firm, które koszt opracowania określiło na 183 tys. zł. Miasto Wrocław ma przeznaczone na to zadanie 159 tys. zł. Wybrany wykonawca będzie miał czas na zrobienie dokumentu najpóźniej do 15 grudnia tego roku. W swoim opracowaniu musi wziąć pod uwagę m.in. to, w jaki sposób zintegrować z systemami wszystkich gmin obszaru wrocławską Urbankartę.