Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urban: Przydałby się konkurent dla Bilińskiego

Piotr Janas
FOT. Paweł Relikowski
W środę piłkarze Śląska Wrocław wrócili z dziesięciodniowego zgrupowana w Turcji, a w piątek nowy szkoleniowiec WKS-u spotkał się z dziennikarzami, by je podsumować. Jan Urban wciąż ma nadzieję, że zespół przed wznowieniem rozgrywek zostanie wzmocniony.

Śląsk na zagranicznym zgrupowaniu był stosunkowo krótko. Większość klubów LOTTO Ekstraklasy wyjeżdżała na 14 dni, choć są wyjątki, takie jak np. Jagiellonia Białystok, która w Turcji spędzi 21 dni. Niemniej dla trenera Urbana nie jest to problem.

- W sumie to byliśmy nawet osiem dni, bo dwa trzeba odliczyć na podróże. Warunki do pracy mieliśmy zupełnie inne niż w Polsce. Dużo było zajęć z piłką, choć pracy fizycznej także nie zabrakło. Drużyna odczuwa mocne zmęczenie, bo dwa treningi dziennie na wysokiej intensywności to nie jest mało i nie uważam, że konieczne były kolejne dni - zaznaczył.

Nad Bosforem wrocławianie rozegrali łącznie trzy mecze kontrolne. Wygrali z bułgarskim Lokomotivem Gorna (2:0) i gruzińskim FC Saburtalo Tbilisi (3:0) oraz zremisowali z niemieckim czwartoligowcem SV Waldhof Mannheim (1:1). Dla trenera pobyt w Turcji był także okazją, by w pełni poznać potencjał zespołu.

- Nie jest tajemnicą, że w wielu szatniach które obejmowałem panowała zła atmosfera i na dzień dobry trzeba było ją naprawić. Tutaj, pomimo nie najlepszych wyników i sporej ilości piłkarzy zagranicznych, takiego problemu nie było. Atmosfera jest dobra, a zawodnicy są gotowi do poświęceń. Oczywiście chciałbym, żebyśmy sprawdzili się na tle bardziej wymagających rywali, bo to dałoby mi inny obraz, ale tak się nie stało - żałował.

Szkoleniowiec "wojskowych" uciekł od odpowiedzi na pytanie, czy ten zespół jest już wystarczająco mocny, by skutecznie walczyć o pierwszą ósemkę. Stwierdził natomiast, że wciąż liczy na przynajmniej jeszcze jeden transfer.

- Nie oszukujmy się. W drużynie jest kilka braków i przydałoby się jeszcze jakieś wzmocnienie. Z drugiej strony wiem jaka jest sytuacja i mam świadomość, że nie ma za bardzo za co kupić nowego piłkarza. Na pewno przydałaby się rywalizacja dla Kamila Bilińskiego, bo Bence Mervo i Mariusz Idzkik są jeszcze młodymi napastnikami i nie można obarczać ich zbyt wielką odpowiedzialnością za wyniki. Mamy tylko jednego lewonożnego bocznego obrońcę, którym jest kontuzjowany Augusto. Wszyscy wiemy, że przydałoby nam się jeszcze kilku zawodników, ale realia są jakie są - powiedział Urban.

Jeśli jeszcze tej zimy ktoś zasili kadrę pierwszego zespołu, to będzie to napastnik. Niedawno powiedział to prezes klubu Krzysztof Hołub. Paradoksalnie zamknięcie okienka transferowego w najmocniejszych ligach na zachodzie otwiera wiele drzwi, bo gracze, którzy jeszcze w styczniu byli poza zasięgiem klubu z Oporowskiej, a nie podpisali nigdzie umowy, dziś mogą być łatwiejsi do pozyskania.

Nie jest jednak powiedziane, że Urban nikogo tej zimy nie straci. Mówi się o skróceniu wypożyczenia ze szwajcarskiego Sionu Mervo oraz możliwym odejściu Lashy Dvalego. Ten pierwszy może odejść, ale tylko wtedy, gdy WKS będzie już pewny pozyskania nowego snajpera.

- Zarówno w przypadku Mervo jak i Dvalego wiele może się jeszcze wydarzyć. W okienku transferowym często jest tak, że jednego dnia piłkarz nie ma nic, a następnego przychodzi z ofertą transferową. Niczego nie wykluczamy - podkreślił były trener m.in. Osasuny Pampeluna.

Ewentualne odejście Dvalego rozwiązałoby problem limitu dla obcokrajowców spoza Unii Europejskiej, który przy Oporowskiej aktualnie istnienie. Urban zdradził, że on już wie kto z trójki Dvali, Ryota Morioka, Aleksandar Kovacević będzie zaczynał mecze na ławce. Nazwiska nie wymienił, ale dał do zrozumienia, że chodzi o tego pierwszego.

Sytuacja kadrowa zmusiła sternika "Trójkolorowych" do wdrożenia nowej taktyki. Wszystko wskazuje na to, że Śląsk będzie grał jednym defensywnym pomocnikiem i będzie nim wypożyczony z Lechii Serb.

- Po odejściu Toma Hateley'a i Tomasza Hołoty w tej strefie boiska zabrakło zawodników. Mam nadzieję, że Peter Grajciar, Ostoja Stjepanović i inni, którzy mogą tam grać nie obrażą się na mnie za tę wypowiedź, bo rywalizacja jest, ale ci którzy odeszli, byli ważnymi postaciami grającymi w niesamowicie ważnej strefie boiska. Jest oczywiście Adam Kokoszka, który radził sobie na tej pozycji, ale dla mnie jest to przede wszystkim stoper i stąd pozyskanie Kovacevicia. Uważamy, że ten zawodnik da nam nie tylko umiejętności piłkarskie, ale również doda charakteru drużynie, bo nad tym też musimy popracować - analizował Urban.

Wśród największych wygranych obozu w Turcji trener wskazał dwa nazwiska: Kamila Dankowskiego i Sito Rierę.

- Podoba mi się zachowanie Dankowskiego. Młody chłopak, dużo z nim rozmawiałem, szybko łapie założenia taktyczne. Fajnie to wyglądało. Dobrze w tym okresie wyglądał także Riera - podsumował Urban.

W sobotę piłkarze Śląska Wrocław rozegrają ostatni tej zimy sparing. O godz. 12 zmierzą się na boisku OSIR-u w Środzie Śląskiej (ul. Winogronowa 34) z wiceliderem I ligi - GKS-em Katowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska