Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upały we Wrocławiu. Klimatolog: To nic niezwykłego

Agata Wojciechowska
Upały we Wrocławiu dokuczają od kilku dni
Upały we Wrocławiu dokuczają od kilku dni Fot. Tomasz Hołod
Dziś we Wrocławiu może paść rekord ciepła. Przypomnijmy, że dotychczasowy wynosi 37,4 stopnia Celsjusza – tak gorąco było w stolicy Dolnego Śląska 1 sierpnia 1994. Tegoroczne lato na Dolnym Śląsku jest bardzo upalne. Dla klimatologów to żaden fenomen. – Fakt, że doświadczamy fali upałów jest dla nas wyjątkowy, jednak to nic niezwykłego w skali kilkudziesięciu lat badań klimatu – mówi dr Tymoteusz Sawiński z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.

Średnia wieloletnia temperatur, liczona przez Zakład Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego, pokazuje, że w sierpniu mamy 3 dni upalne, czyli z temperaturą powyżej 30 stopni. Z kolei dni gorących powyżej 25 stopni jest w sierpniu 14. Tymczasem od kilku dni we Wrocławiu panuje „żar tropików”. Czy to normalne?

– Obecne temperatury mieszczą się jeszcze w średniej statystycznej i nie możemy wnioskować z rekordowych sytuacji, że na Dolnym Śląsku mamy do czynienia z ocieplającym się klimatem – mówi dr Tymoteusz Sawiński. – By móc to stwierdzić, potrzebowalibyśmy długotrwałych serii upalnych dni na przeciągu kilkudziesięciu lat. Co nie zmienia faktu, że panujący upał jest uciążliwy – przyznaje naukowiec.

Zobacz też: Wrocław: Dziś rekord ciepła? Może być 37 stopni
Ulubionym stwierdzeniem naukowców z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery jest zdanie: „niezmienną cechą klimatu jest jego zmienność”. - O Średniowieczu mówimy, że był to okres ciepła, również na terenie Polski. Panowała optymalna temperatura, by na tych terenach uprawiać winorośl, o czym świadczą np. nazwy Winna Góra czy Winiary – wyjaśnia doktor. - Później przyszła mała epoka lodowcowa, kiedy to do Skandynawii przeprawiano się saniami po zamarzniętym Bałtyku. Zamarzała również Tamiza, co teraz jej się raczej nie zdarza. Widać to również na malowidłach Brueghlów, na których uwieczniono ślizgawki, w miejscach gdzie ich nie powinno być – dodaje.

Ocieplenie w skali globu jest niewątpliwe, o czym świadczą reakcje zachodzące na Artktyce. Teraz trudno je interpretować, efekt zmian klimatycznych będzie widać dopiero w przeciągu kilkudziesięciu lat.

Upał w autobusach Ci doskwiera? Zobacz:Wrocław: Klimatyzowany autobus - zobacz, jak na niego trafić

Ekstremalne zdarzenia, których ostatnio doświadczamy, tj. gwałtowne gradobicia czy nagłe powodzie, są doskonale znane klimatologom. - Wiemy, że się wcześniej zdarzały, bo świadomie obserwujemy klimat od 200 lat – tłumaczy dr Tymoteusz Sawiński. - Być może teraz szybciej się o nich dowiadujemy wraz z rozwojem środków masowego przekazu. Pogoda sama w sobie nigdy nie była grzeczna. Gdy fragment globu doświadczał spokojniejszych chwil, w innej jego części energia była wyładowywana. Klimaty to jeden system, podobny do garnka z wrzącą wodą, w którym spokoju na całej powierzchni nie zaobserwujemy.

Mimo ostatnich upałów, w podręcznikach nadal będziemy czytać, że Polska należy do klimatu umiarkowanego przejściowego. - Jeśli przeważają w nim wpływy kontynentalne, to mamy do czynienia z upałami. W przypadku zwiększenia się wpływów oceanicznych, pojawia się wilgoć. W tym roku mieliśmy do czynienia z wyjątkowo chłodną wiosną, teraz mamy wyjątkowo upalne lato, ale to wciąż jest norma – mówi naukowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska