Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upał, brak komórki, piękny ślub, czyli 35. Piesza Pielgrzymka Wrocławska

Agata Grzelińska
Paweł Relikowski / Polska Press Grupa
Po dziewięciu dniach 1700 wrocławskich pielgrzymów dotarło w poniedziałek na Jasną Górę. Ci, którzy chodzą na pielgrzymki od lat, przyznają, że pod względem upałów tegoroczna była rekordowa. Zaraz jednak dodają, że wola upały niż deszcze. Pogoda była trudna do zniesienia, ale obyło się bez wielkich kłopotów, choć pomoc medyczna była potrzebna często.

- Trzeba przyznać, że interwencji medycznych było więcej niż w poprzednich latach – mówi ks. Tomasz Płukarski, rzecznik pielgrzymki wrocławskiej. – Nie było poważnych kłopotów, jak zawały czy udary, choć zdarzało się, że trzeba było odwieźć pielgrzyma do szpitala, ale takie osoby najczęściej wracały tego samego dnia, najdalej na drugi dzień. Uwrażliwialiśmy pielgrzymów, by dużo pili, by pamiętali o nakryciach głowy.

Ks. Płukarski dodaje, że trasa wrocławskiej pielgrzymki w dużej części wiedzie przez lasy, a więc w cieniu. Upał wprawdzie czasem zmuszał kogoś, by jeden dzień odpoczął i na przykład zamiast iść, jechał autobusem z bagażami, ale nikogo nie skłonił do rezygnacji z pielgrzymowania. O tym, jak twardymi ludźmi są wrocławscy pątnicy świadczyć może fakt, że wieczorami na polach namiotowych pielgrzymi grywali w piłkę, mimo że prze cały dzień szli 25 czy 30 kilometrów.

Pielgrzymi wychodzili o godzinie 5 rano, by jak najwięcej przejść, zanim słońce zacznie mocno świecić. W południe, gdy było najgoręcej mieli zwykle 2-godzinną przerwę.

Dla wielu młodych pielgrzymów nie lada wyzwaniem był nie tylko upał, ale brak komórki i internetu. Organizatorzy pielgrzymki prosili uczestników, by na czas wędrówki na Jasną Górę zrezygnować z używania telefonów komórkowych i skupić się na modlitwie.

– Czasem ktoś robił sobie selfie i wrzucał zdjęcie na fejsbooka. Nie robiliśmy z tego powodu problemu, bo to, że młody człowiek chce się pochwalić, że idzie w pielgrzymce, że jest szczęśliwy, jest też formą świadectwa – mówi ks. Płukarski. - Większość pielgrzymów zachowywała regulamin i na trasie nie używała telefonów. Czasem ktoś odebrał, albo zadzwonił, ale to zwykle były bardzo ważne sprawy rodzinne, czy związane z pracą. Przeważnie jednak pielgrzymi nie korzystali z telefonów podczas pielgrzymki.

W ostatnich latach tradycją stają się pielgrzymkowe śluby. W tym roku także pielgrzymi towarzyszyli młodej parze, która postanowiła się pobrać, idąc na Jasną Górę. Magdalena i Miłosz, którzy od lat chodzili na pielgrzymki, wzięli ślub 7 sierpnia, w piątek w Sanktuarium św. Anny w Oleśnie. Po mszy, razem ze swoimi gośćmi weselnymi, którzy dojechali do Olesna autokarem udali się na wesele. Do pielgrzymki wrócili już następnego dnia. Dziś na Jasną Górę weszli w strojach ślubnych.

Hasłem tegorocznej pielgrzymki wrocławskiej były słowa zaczerpnięte z encykliki papieża Franciszka „Radość Ewangelii”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska